Robin ma niewielką czarną maskę a ludzie go i tak nie rozpoznają.
Batman nie poznał, że Kitty to w rzeczywistości Kobieta Kot, natomiast Pingwina "przebranego" za kapitana to od razu rozpoznał.
Ten film to cudowny pastisz wyśmiewający głupoty komiksów xD to co chciał zrobić zrobił na dychę, to dosłownie przeciwieństwo Batmanów Nolana ściskających pośladki żeby być jak najbardziej mroczne i poważne - gdy to dalej tak naprawdę przygody przebierańca uganiającego się za klaunem. Najlepsza wersja Batmana bez pseudogłębi