Film ten miał na mnie duży wpływ. Sylwetka batmana ukazana w filmie Burtona nie jako mięśniaka, superwygimnastykowanego herosa ale jako wytwór głębokiej traumy po stracie rodziców (zasługa świetnego aktorstwa Michaela Keatona) zrobiła na mnie wrażenie. Film ten pokazuje, że nie tylko władając nadludzką siłą można czynić dobro. konieczne do tego jest jednak duże poświęcenie i motywacja. Główną broń Batmana nie stanowi supersiła lecz mroczna otoczka towarzysząca jego osobie. Przestępcy, z którymi walczy Batman nie boją się jego siły, ogarnia ich strach, gdyż wokół jego osoby krążą mroczne legendy. najbardziej podobały mi się dwie pierwsze części filmu. To właśnie w nich najmocniej można poczuć niesamowity klimat filmu. Oglądając ten mroczny świat zastanawiamy się czy to rzeczywistość czy też oglądamy świat Batmana z jego perspektywy. Gotham - miasto Batmana- jest jakgdyby uzewnętrznieniem jego osobowości . Oglądając Batmana (widziałem go kilkanaście razy) za każdym razem wkraczam z równą ciekawością do jego świata. Gorąco polecam.