Ojoj... Nie żebym negowała Twoje zdanie, bo oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie mogę zgodzić się z Tobą. Keaton to mój ulubiony Batman. Zauważ, że prawie każdy Batman jest lekko przyćmiony postaciami wrogów. To jest Batman. Czy Batman Nolana w pierwszej części nie jest przytłoczony? Poza tym, Keaton dlatego mi sie podobał w roli Batsy'ego, bo był zwyczajny, nijaki- taki jaki właśnie powinien być heros. Ani za przystojny, ani za ciekawy, ot taki bogacz, który nocami biega z majtami na wierzchu, siedząc na dachu i wypatrując światła z latarki :)
Ma też w sobie coś mrocznego, co pozwala Batmanowi na zemstę, jednoznacznie nie wiemy, czy nie stapia się ze swoim alter ego. O czym teraz taka wielka mowa w nowym Batmanie. Zreszta, dla mnie każdy Batman bedzie dobry, bo to Batman.
Pozdrawiam :)

Batman zagrany przez Christiana Bale'a jest o wiele lepiej zagrany przez niego niż przez Micheala Keatona. W filmach o Batmanie najważniejszy powinien byc główny bohater ,a nie jego przeciwnicy.

Dobrze. Ale może jakoś to uzasadnisz? Bo samo 'lepiej zagrany' jakoś mnie nie przekonuje. I powiedz mi, czy naprawdę uważasz, że Batman w The Dark Knight jest 'najważniejszy'.

Christian Bale w filmie "Batman Początek" o wiele więcej wniósł do swojej postaci. Widz w tym filmie o wiele bardziej skupia swoją uwagę na głównym bohaterze niż na jego przeciwnikach (Scarecrow, Ra's Al Ghul). W drugim filmie "Mroczny Rycerz" uwage widzow skupia Joker oraz Harvey Dent ,a Batman schodzi na drugi plan.