Dzięki genialnej reżyserii, gotyckiej atmosferze i klimacie, mogę postawić ten film, obok dzieł takich jak "Ojciec Chrzestny". Burton i jego olbrzymia miłość do kina, w pełnej krasie. Powiem tak... filmu z takim klimatem, jeszcze nie widziałeś. Tim, jesteś mistrzem, niech twój kunszt i zapał, zapisze się na wieki, w historii kinematografi.
Keaton to najlepszy Batman. Nie zamierzam o tym dyskutować. West zagrał nieźle, doskonale wpasował się w stylistykę serialu, Kilmer-mimo wszystko- był dość dobry, był jedynym elementem "Batman Forever", który jakoś łączył ten nieudany sequel, z filmami Burtona, Clooney był beznadziejny, ale już dajmy mu spokój, obecnie jest świetnym aktorem, natomiast Bale naprawdę był bardzo dobry, mimo "kultowego" głosu, jego kostium naprawdę mi się podobał, wygląda dość majestatycznie, naprawdę nie rozumiem czemu ludzie mówią, np. "Nie ma charyzmy", czy "wygląda po prostu śmiesznie". Jednak... Nikt nie pobije mocarnego, ponurego Keatona, najwyżej tegoroczny Afleck, może chociaż myśleć o starciu z tym Batmanem. Micheal jest idealny, i nic tego nie zmieni.
Jokerze, Klauni Księciu Zbrodni, Nicholsonie, jesteś genialny w tej roli, idealnie odwzorowano Jokera. Mówiąc jednak szczerze Joker z "Mrocznego Rycerza" to rola oscarowa, ucieleśnienie perfekcyjności. Jesteś świetny, lecz nie możesz się z tym równać.