Warto było sobie przypomnieć. Nie żebym lubił komiksowych bohaterów... powtarzam się. Warto było dla muzyki Elfmana, miażdżącego we wszystkich filmach Nicholsona i powabu Kim Basinger. Co do Kim to nadal jest powabna, trzeba przyznać, że czas się z nią obchodzi bardzo łaskawie.
7/10