Pamiętam pełną salę kinową kiedy oglądałam pierwszy raz ten film. Byłam jeszcze dzieckiem, a Batman mnie zafascynował. Uwielbiałam mroczna postać Jokera. Znałam na pamięc polowę dialogów a w głowie nuciłam sobie utwory Prince'a. Film obejrzałam tyle razy, że pamiętałam każdy grymas aktorów. Na pierwszej częśći mój zachwyt się skończył (jak nagrano drugą byłam już trochę starsza). Myślę że to głównie Jackowi Nicholsonowi ta część Batmana wydaję mi się najbardziej charakterystyczna i mroczna.