Obejrzalam ten film z przyjemnoscia i to podwojna: 1. po prostu podobala mi sie ta historia i sposob jej opowiedzenia, 2. sceny z Nicholsonem (ktory jest niezaprzeczalnie rewelacyjny), ale on juz tak ma (czyt. magnetyzm), ze wystarczy, ze jest i juz nie mozna sie oderwac od ekranu.