PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=111423}
5,7 3 753
oceny
5,7 10 1 3753
Begotten
powrót do forum filmu Begotten

Tak w wielkim skrócie można podsumować film Begotten. Oglądałem go z przekonaniem, że zobaczę coś ciekawego, ale też nie obiecywałem sobie czegoś wielkiego aby się nie zawieść. I co? Porażka. Może zacznę od plusów tego filmu.
Plusy:
1. Muzyka lub dźwięki, które widz słyszy podczas projekcji. Lecz warstwa dźwiękowa sprawdza się w KILKU KRÓTKICH momentach - niestety.
2. Obraz - podobnie jak wyżej. Sprawdza się rzadko, zbyt rzadko. Potęguje nastrój grozy, dziwności i intensyfikuje wydarzenia na ekranie. I to są wszystkie plusy tego filmu i na dodatek nie sprawdzają się w całości tej produkcji.
Minusy:
1. Fabuła - o czym ten film jest? Otóż jakiś człowiek popełnia samobójstwo, następnie pojawia się kobeta w masce, która robi laskę denatowi, wsuwając sobie jego nasienie do pochwy. Na świat przychodzi dziecko. I co dzieje się dalej? Pojawiają się dziwni ludzie w maskach, którzy ciągną syna na linię/pępowinę. Na dodatek on przez cały czas się trzęsie, telepie. I tak przez 3/4 filmu. Chodzą i zabijają się, brutalnie biją kobietę... Najgorsze jest to, że reżyser nie dał widzowi żadnego punktu zaczepienia do tego aby mógł rozgryźć tę przedziwną historię.
2. Kontrowersyjność - bo takim słowem najczęściej określa się ten film jest śmieszna. Jaśli nakręcił bym film, w którym robię kupę na zdjęcia z papieżem i powiedział bym, że to symbolizuje mój stosunek do walki plemienia Buru-Buru z plenieniem Bara-Bara to to też byłby film kontrowersyjny - ale także i GŁUPI. Więc, to że film określa się mianem kontrowersyjnego, nie oznacza to, że jest on dobry.
3. Nuda - jest on nudny. Trudno skupić się na oglądaniu, szczególnie gdy przez 15 minut oglądam człowieka którego jedynym zadaniem (grą aktorską) jest trzęsienie się bądź telepanie się jak kto woli.
4. Muzyka - z wykluczeniem kilku przypadków, nie wnosi nic ciekawego do filmu, nie podkręca atmosfery.
5. Obraz - j.w. Na dodatek jest to jeden z najgorszych elementów filmu. Często obraz jest tak bardzo nieostry, że ledwo widać twarze aktorów a o tle już nie wspomnę.
6. Głupota - jak już wspomniałem, reżyser nie daje nam widzom, żadnych punktów zaczepienia by to wszystko rozwikłać. Tak nie powinno być. Wielu filmwebowiczów podniecało się tym, że dopiero po obejrzeniu filmu dowiadują się, że samobójca z początku to Bóg a kobieta to Matka Ziemia a dowiadują się tego z napisów końcowych. Wydje mi się, że powinno być inaczej. To twórca powinien zastosować odpowiednią symbolikę, abyśmy MY widzowie Sami doszli to tego, że to Bóg się zabija itd. Przecież nie muszę widzieć napisów końcowych aby wiedzieć kto był kim - nieprawdaż?
Podsumowując: głupi film z pseudoartystycznym bełkotem. Bo tak naprawdę nie ma tutaj prawie wcale symboliki, a jak już jest to jest ona słaba, nie wywiera wpływu na widza. Ogląda się go ciężko bo jest nudny a na dodatek zły obraz szybko potrafi zmęczyć oczy. I oczywiście można napisać, że nie zrozumiałem tego filmu bo jestem za głupi i tak naprawdę nie widzę żadnego przesłania bo nie czuję wizji artystyczno-czarno-religijno-b iałej wielkiego twórcy. Jak już pisałem wcześniej - nie każdy film, który jest kontrowersyjny i tutaj dodam jeszcze - trudny w odbiorze - jest bobry i godny polecenia. Ten film niestety jest zły. Mam wrażenie, że artysta naćpał się czegoś a ja oglądałem jego narkotyczne wizje. Lubię filmy trudne, nad którymi trzeba pomyśleć - ale nie lubię jak robi się z widza głupka. Dziwne, że ten sam człowiek nakręcił "Cień wampira", który bardzo mi się podobał.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
Zabor85

Dla mnie nudny i męczący. Powód jest jeden – ja w tym filmie prawie nic nie widzę. Dosłownie. Nie wiem, czy trzeba mieć jakiś specjalny sprzęt do jego oglądania, czy jest on miejscami tak fatalnie zrobiony. Zdaję sobie sprawę, że efekty wizualne, jakie widzimy w Begotten, nie były łatwe do osiągnięcia, nie mniej jednak miejscami twórcy chyba przesadzili z formą, skoro przez nią w ogóle nie można dostrzec treści... O ile możliwe jest oglądanie tego filmu przez pierwsze piętnaście minut i mnie nawet zaczął wciągać, o tyle potem następuje męczarnia dla oczu, podczas której nie widzę, czy to on, ona czy ono, czy to ta postać z początku filmu czy nie, co kto z kim gdzie robi czy to mord, bicie czy gwałt a może opieka nad epileptykiem? Tylko raz na jakiś czas pojawia się wyraźniejszy obraz. Trudno więc tu wypowiadać się na temat jakiejkolwiek fabuły, skoro jej po prostu nie widać.
Muzyka rewelacyjna.

A co do dyskusji, która wywiązała się pod postem, nie wydaje mi się, żeby każdy film trudny, kontrowersyjny i nie przeznaczony dla masowego widza był arcydziełem. Nie każdy film komercyjny jest niewartym obejrzenia badziewiem i nie każdy film niszowy jest arcydziełem o wysokiej wartości artystycznej.

ocenił(a) film na 5
Postman_Without_Name

1. Bóg popełnia samobójstwo 2. Powstaje jakaś inna bogini, Matka Ziemia 3. Rodzi ona "człowieka" lub istotę podobną do tego 4. Są oni czczeni przez inne istoty 5. Gdy oni odchodzą, ściągają gniew obu postaci.

Nic nie widzisz?

ocenił(a) film na 1
Postman_Without_Name

Zgadzam się z tym co napisałeś. Lubię surrealizm i ogólnie filmy przy których trzeba więcej pomyśleć, ale przy tym "Begotten", po którym naprawdę oczekiwałem wiele, nie ma nad czym myśleć, bo całość jest bez sensu. Pierwsze 10-15 minut jeszcze jakoś przejdzie, jest zawiązanie akcji, ale potem... przez 3/4 filmu albo i dłużej ciągną kogoś za przeproszeniem za łeb, to kogoś biją, to zabijają, to ktoś się trzęsie w konwulsjach i cały film praktycznie o tym, bez żadnej nawet w surrealistycznym sensie fabuły.
W dodatku beznadziejny montaż. Na plus czarno-biały obraz; tworzy mroczny klimat ale niewiele to pomaga całości.

ocenił(a) film na 2
guliver_filmweb

Otóż to. Obraz, klimat i nic poza tym, żadnej treści. Pojawia się odniesienie do Boga i niektórzy ludzie mogą uwierzyć w to, że mają do czynienia z czymś głębokim. W końcu to surrealizm, więc na pewno jest to inteligętnę i ma psiekaz. To już nie lepiej dać Avatarowi 10?

ocenił(a) film na 2
Postman_Without_Name

boże, ten film to totalny pseudointelektualistyczny bełkot.
to jest "sztuka" tego samego kalibru co koleś obierający ziemniaki w galerii, albo ten który zagłodził psa
jak się nie ma prawdziwego talentu, siada się z koleżanką/kolegą, składa się kilka wątków (najlepiej dorzucić coś obrazoburczego, bo wtedy będzie na 100% hajs) i niech się ludzie podniecają "symboliką"
zaraz pewnie się zaczną rzucać obrońcy tego syfu, siląc się na cytowanie filozofów z Wikipedii żeby zabrzmiało mądrzej. ale drogie koleżanki i koledzy uwielbiający mongolski balet założę się o piwo, że jedynie jakieś 4% z Was na prawdę uważa to coś za atrakcyjne, milowe or whatever. reszta udaje bo to bardziej pasuje do picia kawy ze starbucks'a i bycia hipsterem

julietta_vevo

oh julietto jakbyś mnie to z ust wyjęła! :D jak film nie ma fabuły to mógłby być chociaż ładny wizualnie, żeby było na czym oko zawiesić, a tutaj nawet tego nie ma. biednie, oj biednie.

butterflysuicide

butterflysuicide - spójrz na swój post z 2008 roku w tym temacie. Jak to możliwe, że przez ten niespełna czteroletni okres czasu przeszłaś od dojrzałej postawi na temat bezsensowności dyskusji opartej na opiniach, które z definicji są subiektywne, do podpisywania się pod tym co 4 lata temu jeszcze Ci tak bardzo wadziło? Głupieje się z wiekiem?

solomon_grundy

masz problem z interpretacją kolego. wtedy napisałam, że rzucanie błotem jest bezsensowne, mój ostatni post był SUBIEKTYWNYM podsumowaniem filmu, na które mam prawo, a że ostatnio starałam się kolejny raz podejść do begotten, opinia jest świeża. wypraszam sobie dalekosiężne wnioski typu 'głupieje się z wiekiem', to niezbyt grzeczne jak na kogoś kto prawi o kulturze wypowiedzi forumowych.

ocenił(a) film na 4
julietta_vevo

<clap> okrutne nudy....a ja tak bardzo chciałam "coś" w tym filmie zobaczyc;/

ocenił(a) film na 4
julietta_vevo

brawo:)

ocenił(a) film na 7
Postman_Without_Name

a mnie i tak wszyscy bawicie z tym jadem i obrzucaniem sie nawzajem łajnem.

podsumowując jedni lubią przeintelektualizowane na siłę filmy w których sens trzeba samemu wymyślić i wkleić,inni lubią filmy pośrednie które opowiadają fajną historię w przystępny sposób,a jeszcze inni lubią papkę w postaci Rambo i tym podobnych filmów.

i tak bezkonkurencyjne jest przekrzykiwanie się kto bardziej zna się na filmach, kto jakie ma wykształcenie, kompetencje do oceniania, i kto gdzie widzi "prawdziwy" sens filmu,a kto jeszcze "nie dojrzał" do tego żeby go zobaczyc (to akurat jest najlepsze na filmwebie,zawsze mam z tego niezły ubaw).

ocenił(a) film na 4
Postman_Without_Name

2 ciekawe sceny - początek i koniec a w środku nuuuuda, ten film powinien trwać góra 20 minut

ocenił(a) film na 1
Kriss_11

Szczerze to nie obejrzałam go do końca bo był dla mnie zbyt nudny, a sceny za bardzo przeciągano. Jednym się podoba, a innym nie. Niestety to nie jest film dla mnie i oceniam go osobiście bardzo nisko.

Postman_Without_Name

Chciałem Ci podziękować drogi użytkowniku za to, że dyskusja którą tu wywołałeś skreśliła ten film z mojej chcelisty.
Widzę, że pomimo moich sporadycznych ciekawości do filmów trudnych,innych ciężkich i niszowych na szczęście uniknąłem hipsterskiego chłamu, bronionego jako "arcydzieło" tylko dlatego, że jest mało mainstreamowe.

A kto obraził Spielberga, niech skona. Ten człowiek stworzył podwaliny wielu dziedzin kinematografii - komercyjne czy nie - arcydzieła, w których można doszukiwać się dużo większych "den" niż w tego typu "kryptorewelacjach niezrozumiałych dla mas".

Nie chcę nikomu ubliżać, ale gardzę osobami na siłę starającymi się wywyższyć głowę poprzez swoją inność, a Tobie ponownie dziękuję, mimo pokrętności, braku profesjonalizmu wypowiedzi - oszczędziłeś mi 1h 18min, które poświecę na coś dużo lepszego :)

ocenił(a) film na 7
Postman_Without_Name

Przyznaj - film cię po prostu wku*wił!
Jestem pewny, że o to dokładnie chodziło jego twórcy...
;)

ocenił(a) film na 3
Postman_Without_Name

Obraz w tym filmie był zdecydowanie najsłabszym punktem, momentami trzeba było się zastanawiać co ja właściwie oglądam, bo na ekranie jawiła się jedynie czarno biała plama, gdyby nie to moja ocena byłaby o punk wyższa.
Muzyka moim zdaniem akurat na plus, nadawała klimat.Grę aktorską ciężko ocenić, bo trudno było w ogóle dostrzec jakiekolwiek postacie, niemniej jednak chyba najlepiej wypadł ten pan wijący się w konwulsjach, do tej pory zastanawiam się co on miał na twarzy.
Przesłania według mnie ten film nie ma żadnego i chyba nie został nawet nakręcony aby jakiekolwiek nieść. Brak chociaż minimalnej symboliki, która pozwoliłaby nam zidentyfikować bohaterów bardzo raziła. Niektórzy tutaj w dyskusji zarzucają innym brak inteligencji, bo muszą mieć podane wszystko na tacy, ciekawi mnie ilu z tych przemądrych i wszystko wiedzących głów skapnęła się, że ten pan z brzytwą to Bóg, a kobieta wychodząca jemu spod kiecki to Matka Ziemia.
Moim skromnym zdaniem ten film nawet nie jest sztuką dla sztuki, ale jeśli ktoś dopatruje się w nim czegoś głębokiego, to chwała mu za to, szczerze podziwiam. Szkoda tylko, że wszyscy, którzy tak naskoczyli na założyciela wątku nie podali ani jednego argumentu przemawiającego za tym, że film jest arcydziełem.

biedroneczka_90_8

Mi z kolei najbardziej się podobały dialogi

Postman_Without_Name

zgadzam sie z tb film ma strasznie zła jakosc zle sie widzi nie wiadomo o co chodzi w tym plusem jest to ze przes to jest dziwny i moze byc przerazajacy co do tg Boga to raczej nie Bóg tylko jakas dziwna istota z ludzkim tłowiem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones