bo nawalili symboliki i upchnęli wiele motywów w otoczce postapokaliptycznego świata :) tak głęboki i wielki film.... gdyby nie te "dziki" i zalany świat to wyszedłby film o nie pełnej patologicznej rodzinie i dziecku stającym walczącym z przeciwnościami losu.
juz nawet nie wnikam w treść ale czytałeś chociaż opis?
akcja dzieje się prawdopodobnie w przyłości, gdzie cały świat "zostaje" zalany, biegają po nim jakieś bestie, który wszystko niszczą, częsć ludzkości wyginęła... to jak nazwiesz taki świat? nie postapokalipytczny? no to jaki?
Prawdopodobnie w przyszłości? Akcja filmu jak dla mnie jest jak najbardziej w teraźniejszości.
Nie cały świat zostaje zalany, tylko ich miejsce zamieszkania. Taka granica między starym światem natury a nowym światem północy z nową technologią i tamą, która "zabija" tych mniejszych.
Mam wrażenie, że oglądaliśmy zupełnie inne filmy.
postapokaliptyczny świat.... dawno się tak nie ubawiłem i zasmuciłem jednocześnie.
Ja jestem myślący i nie obrażaj mnie.... chała jakich mało, film nakręcany w czasie jakiejś powodzi , budżet filmu na poziomie polskiego i do tego jakieś świnie z przyklejanymi rogami....kolejny film po "Atlasie chmur" w którym lobby krytyków wmawia widzom ,że to arcydzieło....
sorry ale jakiś inny film oglądałem , dałem 4 ale po wysokiej ocenie daje 1 bo już mniej nie można...dno,chała,dziadostwo,zwrot za bilety...to 2 film który najniżej oceniam po parodii 300 /dobrze ,że nie pamiętam tytułu....pozdrawiam MYŚLĄCYCH
Zgadzam się. Jako niemyśląca myślę że ta nominacja do oskara to jakaś pomyłka! Może i zamierzenia tego filmu były ambitne ale niestety wyszła kicha. Po prostu na siłę ta "mądrość" płynąca z tego filmu. Jedyne co mi się podobało to rola dziewczynki i za to AŻ 3pkt
cudowna opowieść a może przypowieść o pewnej magii i mądrości, widzenia świata oczami dziecka...dziewczynki która mówi światu : nie w takim świecie chciałam żyć, nie takiego świata pragnęłam rodząc się. Tyko istoty o takiej sile ducha i wrażliwości nic nie powstrzyma... nawet "bestie". Czym są dla nas pojawiające się 4 wielkie bestie pozostawmy kązdemu widzowi do własnej oceny.. może .wedle sumienia
film opowiada o ludziach, którzy chcieli być wolni...nie chcą poddawać się całemu cywilizowanemu światu i chociaż to ich życie jest w brudzie i w fatalnych warunkach, to cenią sobie wolność, którą mają i żyją chwilą, nie bojąc się 'bestii'
Dla mnie to przede wszystkim świat widziany oczami małego dziecka. Hushpuppy jak każe inne stara się na swoj prosty sposób tłumaczyć wszystkie zjawiska i nieszczęścia jakie stają nam na drodze. Często maluchy same obwiniają się za rózne zjawiska i tragedie, które dotykają ich najbliższych. We wszystko wpleciony został motyw dzikich zwierząt i opowieśc nauczycielki. Każde dziecko zna takie historyjki, stara się nimi tłumaczyć wszystkie zagrożenia i strach. Tym lękiem dla Hushpuppy były właśnie relacje z ojcem. SPOILER!!!!!! na końcu jednak postanowiła sie zmierzyć z bestiami i okazały się być dla niej przyjaciółmi, podobnie jak ojciec, który kochał małą ale chyba sam nie wiedział jak to okazywać...Drugi, podrzędny motyw to oczywiście życie ludzi wolnych od cywilizacji, którzy chcą sami na własną ręke przeżyć w bardzo niedogodnych dla człowieka warunkach. Film metaforyczny ale czy to zle? Papka podawana wprost na talerzu już na szkolnej stołówce przestała mi smakować...
po Twoich opisach jeszcze raz chętnie sięgnę po ten film, w spokoju i samotności. Chyba niesprawiedliwie do oceniałam.
Serdecznie pozdrawiam!