PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644471}

Bestie z południowych krain

Beasts of the Southern Wild
2012
6,8 23 tys. ocen
6,8 10 1 22514
6,8 41 krytyków
Bestie z południowych krain
powrót do forum filmu Bestie z południowych krain

Nie trafił do mnie kompletnie ten film. Plusem jest całkiem dopracowana, trochę naturalistyczna scenografia i styl, nieźle zagrana i pewnie trafiająca do wielu serc ''Hushpuppy''. Koniec.

Bohaterowie- poza ''Hushpuppy'' i jej ojcem, nie ma praktycznie czego oceniać, nijacy ludzie i nijakie dialogi, interakcje między nimi. Sam Wink, cóż dla mnie jest on słabą, nieciekawą postacią, podpity frustrat, który najprostszych rzeczy nie potrafi ogarnąć. Tu już nie chodzi, o to że nadużywa on alkoholu, bo kino potrafi w pasjonujący sposób pokazać różnych tego typu ''wykolejeńców''. To najpospolitszy, popijający głąb.

Idąc dalej dwa wątki wybijają się na pierwszy plan. Pierwszy to oczywiście wiodąca relacja 'Hushpuppy' z ojcem. Z racji tego, że ten drugi został przedstawiony jak już nakreśliłem powyżej, ta relacja jest kulawa od samego początku. Ten wątek to w zasadzie większość całego filmu.. 'Hushpuppy' recytująca jakieś banały o świecie, w relacji z ojcem kretynem, a w tle metaforyczne 'świnio-tury'. Jestem w stanie zrozumieć, że kogoś to ruszy, w szczególności urocza 'Hushpuppy', ale dla mnie to się nie klei, nie trzyma tempa, nie jest jakkolwiek wiarygodne.

Wątek numer dwa, czyli sprzeciw wobec cywilizacji, wolność jednostki i życie w zgodzie z natury. No to, to już jest ostra jazda bez trzymanki...Tak jak napisałem w tytule..Ryby, kraby i butelki..Bo nic więcej w zasadzie tej społeczności nie interesuje. Aby co było do ust włożyć, i gęsto zapić, oczywiście pod płaszczykiem wielkich wolnościowców. Ich najlepszym przodownikiem jest Wink, który nie ma pojęcia o wychowaniu własnej córki, ale będzie zbawiał technokratyczny świat...Najlepszym podsumowaniem głębi jego intelektu i poglądów, byłoby gdyby pijany spadł z skleconej tratwy i utopił się w tej wodzie..

W nieco podobnej tematyce utrzymany był ''Capitan Fantastic'' i jakkolwiek nie był to również dla mnie wielki film, tak w porównaniu do ''Bestii...'' wydaje się takim. Tam cały wątek buntu wobec cywilizacji, miał jakiś sens, były fajnie zarysowane relacje rodzinne, ciepło, humor, mieliśmy wyłożone poglądy ojca, wychowanie dzieci, troskę o ich przyszłość, zderzenie ich postawy ze światem.

A tutaj co...turonie biegną przez świat, i pijaczki pływają tratwą. Jak kogoś nie ruszy mała dziewczynka, w tym bałaganie to nie ma tu czego szukać.

1