Uwielbiam Akcyjniaki z lat 90-tych. Twierdza,Armagedon,Con Air-bronią się do dziś. "Bez Twarzy" radzi sobie znacznie gorzej z upływem czasu. Film ma olbrzymi potencjał,ale jest mocno nierówny,za dlugi,przeszarżowany aktorsko-zwlaszcza Travolta mocno przesadza z robieniem min,co wypada momentami niezwykle groteskowo. Cage radzi sobie lepiej,choć i jemu zdarza się przesadzić. Sam pomysl mocno naciągany. Podobno miał to byc pierwotnie film S-f. Szkoda,ze tak sie nie stało-łatwiej było by kupić te konwencje,tym bardziej,ze potencjal byl. Tym niemniej,film niezle sie oglada,jest kilka świetnych i zabawnych scen. Mocne 6/10
UWAGA SPOJLER
Wytłumaczcie mi jedno. Główny bohater (ten pozytywny) zabił na końcu tego głównego wroga harpunem?
Bo mnie się wydawało, że nie. Mój brat był innego zdania. I tą wersję potwierdzał wikipedyczny opis filmu:
A speedboat chase ensues in which Archer forces Troy to shore by collision, then bests Troy in a melee fight. Troy mutilates his own/Archer's face to taunt and distract him, but Archer instead gains the upper hand and impales Troy with a spear gun, killing him.
Ale teraz chcą robić seguel i co prawda twierdzą, że obaj bohaterowie już nie wystąpią, ale ten niedobry bynajmniej nie z powodu śmierci ogrywanej przez siebie postaci filmowej.
Jak było naprawdę?????????????????????????????????????????????????????????????