zgadzam się książka 10/10, naprawdę warto ją przeczytać. Film 5/10, rzadko mam tak że usypiam podczas filmu, a ten właśnie mnie zanudził.
Jestem świeżo po książce i zastanawiam się, czy psuć sobie nastrój filmem, czy może jednak ten film dopełni książkę i wyobraźnię, którą zarysowała?
I świeżo po filmie zadaję sobie pytanie, i znowu zastanawiam się, czy bez zapoznania się wcześniej z książką ktokolwiek cokolwiek z niego zrozumiał...? Film może nie zniszczył tego co sobie wyobraziłam po lekturze "Biegającego...", ale daleko temu dziełu do treści i klimatu, nudno, płytko i nachalnie. Nie lubię kiedy twórca narzuca mi kiedy mam się śmiać a kiedy spoważnieć i dostrzec drugie dno, którego sam twórca nie dostrzegł, nie wczuł się również w komizm książki. Źle oddana, źle.
Choć w barwach i technice mi się spodobała.