To moja pierwsza opinia na FilmWeb i zaczynam od The Big Lebowski nie dlatego, ze jest to jeden z moich ulubionych filmow, ale dlatego, ze widze tak wiele niesprawiedliwych opinii na temat tej produkcji. I nie chodzi o to, ze niektorym ten film nie wchodzi i nie rozumieja go, bo do tego kazdy ma prawo. Ale o to, ze ocena powinna byc poparta merytorycznymi argumentami, a nie na zasadzie "lubie, nie lubie". Mowi sie co prawda, ze o gustach sie nie dyskutuje, ale gdyby przyjac ta zasade w odniesieniu do krytyki filmow, to idea organizowania festiwali filmowych bylaby bez sensu. A jednak istnieja...Tak samo jak z fotografia. Zdjecie sie moze podobac lub nie podobac, i to jest kwestia gustu, ale ocena warsztatu nie podlega gustom tylko jasno okreslonym kryteriom. I TBL warsztatowo jest niemal bezbledny. Ponad to, wartosc tego filmu mozna rozpatrywac na wielu poziomach. 1.Humor - wiadomo, sprawa indywidualna. Dla mnie strzal w 10. Zaden film mnie nie rozsmieszyl tak jak ten. 2. Przeslanie tej z pozoru idiotycznej i lekkiej paplaniny bohaterow. Wiele niby nic nieznaczacych wypowiedzi odwoluje sie do bardzo smutnych i waznych problemow spolecznych. Tyle, ze zeby to zauwazyc a pozniej docenic, to trzeba najpierw wiedziec o co chodzi. 3. Wstawki - mam na mysli te pijane wizje bohatera. Mistrz swiata. 4. Walory czysto techniczne - praca kamery, kadrowanie, swiatlo, tasma itd. Podsumowujac. Ten film mozna wziasc na lekko, bez wglebiania sie w podtekst i po prostu sie smiac (o ile poczucie humory nam na to pozwala). Mozna go tez wziasc na powaznie, bo ten film w komediowym tonie opowiada o bardzo powaznych i smutnych zjawiskach i wydarzeniach. Mozna go wziasc tak i tak. A mozna go tez calkiem nie zrozumiec, czyli wtedy kiedy nie trafia on w nasze poczucie humoru a i nie mamy dosc wiedzy na temat historii i przemian spolecznych, zeby docenic ta bardziej "powazna" strone filmu. Jednak w zadnym z tych przypadkow, ocenienie tego filmu jako beznadziejny lub bez sensu, nie jest ocena sprawiedliwa.