bez której by go nie było. Coenowie stworzyli postać, która zapisała się w kinematografii jako gościa, który ma totalnie wywalone i żyje jak chce. Dzisiaj zdecydowanie trudno byłoby twórcom stworzyć takiego bohatera, bo wszech panująca poprawność by to skrzętnie uniemożliwiła. Fajnie się ogląda te perypetie, choć spodziewałem się większego odjazdu.