Obok Blues Brothers mój ulubiony "rozrywkowy" tytuł. A najfajniejsze w nim jest to, że wzbudza skrajne opinie - albo ktoś wyczuje klimat i twierdzi, że jest zajebisty, albo nie i uważa, że jest całkiem do dupy.
Kilka gagów ("przepraszam, nie słuchałem pana" na komisariacie albo "jaki jest twój problem - za dużo klniesz" przy barze na kręgielni) po prostu mnie morduje po całości.