i za każdym razem pozostawia to samo wrażenie. Jeżeli kiedykolwiek człowiek był panem samego siebie to były to lata 60 XX wieku i było to w USA a dla Kolesia czas nie ma znaczenia on jest sobą tu i teraz. Wkur#@a się tylko raz w scenie rozsypywania prochów Donnyego do oceanu. Brodata, stoicka morda Jeffa Bridgesa umazana popiołem.