Piękna harmonia obrazu i muzyki nie przesłoniła pustki, która zieje w miejscu fabuły. Cytując film, bohaterem jest "pieprzony neurotyk" z mentalnością nastolatka, który deklamuje ciąg bzdetów bez znaczenia. Całość to jakaś bitnikowska degrengolada.
Piękne zdjęcia, to pierwsze co nasuwa mi się po obejrzeniu tego filmu. Nie wiem dlaczego, ale oglądając ten film miałam wrażenie, że oglądam film na podstawie książki Fitzgeralda, np. ,,Czuła jest noc". Tematyka trochę ciężka i trudno wykrzesać z niej akcję czy jakieś zwroty. Film niby zmusza do refleksji, ale...
http://www.transatlantyk.org/pl/program/wydarzenia/big-sur - seanse dzisiaj, we wtorek i w czwartek. Kto się wybiera?
...znowu dupne czasy nastały , i taki beatnik jest w każdym człowieku myślącym i sprzeciwiającym się "masom" i "systemowi" albo systemowemu ogłupianiu i praniu mózgu!
Ja jestem bardzo ciekawa tego filmu, lubię książki Kerouca. Szczególnie jeżeli jego rolę ma zagrać Barr.