Co prawda szkoda, że bardziej nie przyłożyli się do wybuchów, bo odgłos eksplozji bomby lotniczej na pewno nie
przypomina pierdnięcia petardy, ale ogólnie sceny batalistyczne - a pod tym kątem ocenia się takie kino - wytrzymały próbę
czasu.
Ja wolę takie wybuchy niż robione komputerowe wielkie eksplozje.
Tu się naprawdę twórcy postarali, żeby tak wszystko to zsynchronizować mając tylko jedną próbę na rozwałkę scenografii.