Polacy nie mogą zrobić dobrego filmu o własnej wspaniałej historii i przyjaciele z zagranicy nam pomagają.
A lewaczki tylko krzyż zauważyły i patriotyzm i już skreślają ten film z racji efektów specjalnych. HAŃBA!
Dzięki za oświecenie mistrzu Yodo. Miałem na myśli to, że mogło by być "Lepsza śmierć niż czerwień", bo przecie "red" może być przymiotnikiem jak i rzeczownikiem. Tu kończę tę jałową dyskusje i wrzucam ad kosz, by już dalej nie nadużywać scrolla kinomaniaków.
Dla mnie osobiście patriotyzm jest ważny i powinien być ważny dla każdego Polaka. Są tacy, którzy woleliby żeby Polska była rządzona np. przez Moskwę i osoby te nazywają siebie ... Polakami. Jakiś nonsens, nie uważasz?
Wkleję tutaj link do pewnego filmu:
http://www.youtube.com/watch?v=S7zKSiSm784
Oglądaj od 11:00 ...
Chcesz zobaczyć prawdziwego Polaka, który kocha swój niepodległy kraj ? Oglądaj ... a tych, którzy katowali polskich żołnierzy w pierwszej kolejności bym rozstrzelał. Niestety wielu z nich po latach uniknęło odpowiedzialności za swoje bestialskie czyny. Wszystko w świetle "polskiego prawa".
Widzę, że nie potrafisz odnieść się do powyższego wpisu i zmieniasz temat.
Przykre... Zresztą nie wiem czy Ty w ogóle jesteś Polakiem czy może tylko mówisz po polsku... nie ma więc sensu ciągnąć rozmowy o patriotyzmie i miłości do Ojczyzny z kimś kto być może z Polską ma niewiele wspólnego.
Jestem botem zaprogramowanym przez żydomasonerię i moim zadaniem jest atakowanie i wkurzanie bohaterów narodowych jak glov00 i innych prawdziwych polaków.
Dobrze wiem, że wielu dało ocenę "1" lub "2" nawet bez oglądania, bo ... film przedstawia część historii Polski, której nie musimy się wstydzić. Czasy, w których Polska była jedną z potęg w Europie. Wielu antypolaków nie może znieść takich filmów. Nie ważne czy on jest dobry czy zły - wielu daje "1" dla zasady.
Widziałeś ten film? " film przedstawia część historii Polski'? nie dość że masa błędów historycznych (uważam to nie tylko za żenujące, ale również za obraźliwe, szczególnie, że reżyser i producenci stwierdzili, że błędy popełnili rozmyślnie) to jeszcze tragiczny warsztat. Osobiście uważam, że Polacy zostali naciągnięci tytułem, jak ktoś już na forum zauważył oryginalny tytuł to "September Eleven 1683" nie Bitwa... Film opowiada historię i 'potęgę' pewnego włoskiego świętego, sugerując, że to dzięki niemu i Bogu Sobieski i jego armia wygrali bitwę. (rozwieję wątpliwości- jestem chrześcijaninem i naprawdę blisko moim przekonaniom do nacjonalizmu. Myślę, że właśnie dlatego daję filmowi ocenę 1:Nieporozumienie =film nie ma nic wspólnego ze swoim polskim tytułem- żałosny a jednak skuteczny zabieg marketingowy, a na domiar złego prezentuje zbolałym oczom zmasowne błędy merytoryczne i tragiczny, tragiczny warsztat)
chyba Ci się fora pomyliły, na zdrowy rozum jako patriota powinieneś jako pierwszy cisnąć w tego gniota !
glov00 taki patriota a historii nie znasz. Polska nie była wtedy potęgą. Pieniędzy brakowało, armia była mała i przestarzała, a króla to wszyscy przeważnie w du*** mieli. A poza tym od początku 17 wieku Polskę wyniszczyły rozmaite najazdy. Ten okres to początek końca Rzeczypospolitej.
No czy ja wiem , Polska na pewno nie była jedną z potęg w Europie.Potęgą sama w sobie to ona była za czasów bitwy pod Grunwaldem . A w XVII wieku to polska,dawała się od wszystkich stron , Szwecja,Księstwo Moskiewskie,Siedmiogród,Turcja,i sporo więcej ,oklepywali Rzeczpospolitą jak chcieli.A to że odnieśli zwycięstwo pod Wiedniem, to nie tylko ich zasługa, wspomagały nas liczne wojska z "katolickiej" Europy. Dowodził Jan III Sobieski ponieważ Austriacki król nie miał pojęcia z której strony chwycić miecz.A sam Sobieski zaatakował obóz oblegających miasto Turasów, więc nie było to jakieś piękne,godne,rycerskie i wymagające ogromnego poświęcenia zwycięstwo. Pozdrawiam .
Coś w tym jest, niestety polscy twórcy są tak nieudolni że aż się w głowie nie mieści. Nie oglądałem jeszcze tego filmu, ale myślę że pewnie "Bitwa Warszawska" wypadnie bardzo słabo w porównaniu do tego filmu, ostatnio obejrzałem "Niepokonanych" i pewnie polska kinematografia dopiero za jakieś 30 lat będzie w stanie chociaż troszeczkę się zbliżyć do tej klasy filmów. Chociaż polscy twórcy jak pani Agnieszka Holland, czy pan Roman Polański (tak znam ich pochodzenie i nie jestem antysemitą) robią klasowe filmy o kwestii żydowskiej dziejącej się w Polsce, to oprócz dobrego "Zabić Księdza" pani Holland i "trochę" starszych ekranizacji "Krzyżaków"(1960) i trylogii Sienkiewicza (chodzi mi oczywiście o te perły polskiego kina, nie to co pan Hoffman zrobił z "Ogniem i Mieczem" 1999 roku) nic się nie pojawiło wartego polecenia.
Nasza kinematografia upada, bo się skomercjalizowała i można zauważyć sporo porównań do dziesiejszych telewizji na czele z TVN i Polsat - liczy się tylko kasa. W "przezabawnych" polskich komediach grają beznadziejni aktorzy i tacy tylko się utrzymują (Nie wyobrażam sobie Olbrychskiego gwałcącego poduszkę :P). Producent chcąc zarobić jak najwięcej bierze popularne mordy do swojego filmu, a to że nie mają talentu to nic. Dawniej kasa szła od państwa do utalentowanych twórców i stąd mamy takie filmy jak właśnie "Krzyżacy" czy "Faraon". Jeszcze w latach 80, 90-tych mieliśmy dużo dobrych filmów i Rywin ładował kasę w kino bardziej ambitne, ale gusta zaczęły się psuć. Na szczęscie po Kac Wawie, na horyzoncie żadnej kolejnej komedii nie widać i mam nadzieję, że długo nie będzie.
Mam podobne zdanie ale trochę się różni, komercja nie jest taka zła (jest wiele filmów komercyjnych które uwielbiam, daleko szukać "Ojciec Chrzestny" czy nawet głupi "Kill Bill"), tylko jeśli organem opiniotwórczym są na masową skalę upychane mydlane opery,komedie romantyczne albo programy w stylu talent show, czyli w ogólnym rozumieniu najdenniejsze, najgłupsze media jakie kiedykolwiek człowiek wymyślił, to ludzie wariują i sami nie wiedzą co lubią. Aktorzy też do najgorszych nie należą, dla przykładu pan Cezary Pazura, nie jestem jego fanem, ale parę naprawdę powiedzmy że dobrych ról miał, a teraz co, produkuje jakieś badziewia, próbuje się wypromować jako stand'up-er z jednym monologiem, podobnie jak pan Olbrychski który ma bardzo wiele wspaniałych ról, ale graniem w najgłupszych polskich serialach też nie wzgardzi. Podobnie jak chodzi o polską piłkę nożną tak samo w kinematografii, potrzebna jest kompletna rewolucja, bo tu nie chodzi o brak funduszy, tylko o sposób ich wydawania.
Zrobienie dobrego filmu komercyjnego to też sztuka.
Wydaje mi się, że Instytut Sztuki Filmowej za kreuje rzeczywistość, brak np choćby 1-2 filmów familijnych, na które może pójść cała rodzina, bo nasi filmowcy mają inne tematy. Każda kinematografia powinna być w miarę różnorodna jeśli produkuje choć 25-30 filmów kinowych rocznie, to nie rozumiem, dlaczego nie można zrobić jednej superprodukcji przeznaczonej nie tylko na polski rynek i próbować wychodzić z polskiego grajdołu.
Po raz kolejny się zgadzam ale nie do końca, bodajże właśnie na dniach wchodzi albo wszedł jakiś polski film familijny do kin, i z samych komentarzy oraz recenzji już mnie odrzuca, a po trailerze mam zaburzenia jelit (jakaś "możliwa katastrofa" czy jakoś tak), i chyba właśnie próbują polscy twórcy zrobić superprodukcję ("Bitwa Warszawska", "Pan Tadeusz"), ale od czasu pana Forda, tylko próbują, i to z opłakanym rezultatem, a nasza grajdolska kinematografia już ma różnorodną paletę rodzajów filmów: ekranizacja lektur albo dramat społeczny, albo dramat społeczny dziejący się w komunizmie, albo dramat społeczny dziejący się podczas wojny, albo dramat społeczny dziejący się w szkole, albo komedie romantyczną, albo komedię romantyczną dziejącą się w komunizmie itd. Jeśli film estoński robi na mnie takie wrażenie jakiego żaden polski film na mnie nie zrobił od ponad 20 lat, to coś tu jest nie teges
No właśnie - brak różnorodności to kolejna bolączka. Teraz robi się albo głupawe komedie, albo filmy o komunie. Jeszcze kilka lat temu dominowało gorzkie kino społeczne, a dużo wcześniej kino sensacyjne. Wybór jest naprawdę mały. Wydaje się, że jeden film familijny czy jakaś produkcja koterskiego, nie złamie schematów w jakie wpadli nasi twórcy. AD pierwszy post - Komercja zła nie jest, ale przy tak ciasnym rynku jak nasz, nie ma szeregu wielkich wytwórni jak choćby w USA, więc zamiast "kreacji gustów" mamy "schlebianie gustom".
To samo z muzyką. Na VIVIE i 4funTV dominuje pop i techno. Nie ma tam ani rapu ani rocka ani metalu ani jazzu ani bluesa(nie mówię tutaj o Dżemie z Riedlem).
Ale kiedyś muzyka rockowa się przebijała do Vivy. Teraz puszcza się szmirę i "piosenkarki" popowe. To tylko niszczy ludziom gusta. Gdyby nikt nie puszczał w radiu Rolling Stones czy Pink Floydów, nie byłoby rewolucji rockowej. To stacje radiowe i telewizyjne kreaują gusta, a u nas (i nie tylko) panuje odwrotne rozumowanie. Może dlatego, że - tak jak wspomniałem - mamy za ciasny rynek i inwestuje się w to co najłatwiejsze, najprymitywniejsze w odbiorze ale gwarantujące zysk?
Pan Tadeusz nie był kompletną porażką, choć dzieło Mickiewicza było trudne do zekranizowania w 2 godzinnym filmie. Porażka są na pewno łopatologiczne komedie romantyczne bez scenariusza, postaci, z których jakaś część o zgrozo odniosła nawet sukces, zachęcając do kopiowania i tak już mało treściwych oryginałów.
Mamy różne pomysły na kino, także kino gatunków, boję się już polskich horrorów, bo teraz ponoć za nie mają się brać nasi filmowcy. Obiektywnie jest i tak lepiej, niż kilka lat temu, ale jednak państwo poprzez Instytut Sztuki Filmowej, TVP powinno kreować jakiś poziom, czy zmiany w kinematografii i piszę to jako gospodarczy liberał, bo trzeba mieć świadomość, że nasz rynek jest względnie płytki.
Mogę o spytać o ten film estoński co robi takie wrażenie ?
jeśli chodzi o ten film estoński, to dokładnie trafił w moje gusta, nie był przeintelektualizowany, natarczywy, pokazał mi w miarę dobrą historię, przedstawioną w taki sposób że mnie nie zmęczyła ani nie przeraziła, a niestety nawet jak na polskie realia np."Sali Samobójców" (naprawdę dobrego polskiego filmu ostatnich lat) bardzo dużo brakuje. Wiem że jest mało ludzi zgadzających się z moim poglądem, ale to jest moje spojrzenie, więc obrażanie mojej osoby jest niestosowne
Dzięki zobaczę - ale to nie w kategorii film historyczny...
Wesołych świąt, może po czasie ktoś wróci do odsieczy wiedeńskiej w lepsze formie artystycznej i z większym budżetem.
Z tą nieudolnością nie przesadzaj, dużo dobrych filmów było, tylko mało promowanych. Pierwszy przykład z brzegu "Generał Nil", nosem wciągał "Katyń", ale nie miał szans, bo promowano film Wajdy.
niestety nie oglądałem "Generała Nila", ale nadrobię, także moja wypowiedź będzie w ciemno, czy ten film był dla ciebie kamieniem milowym w odbieraniu całokształtu kinematografii, czy po prostu dobrze zrealizowanym i ciekawym filmem jak na polskie realia (czyli w porównaniu do reszty polskich filmów na przestrzeni kilku lat)? Nie jestem uprzedzony do polskich filmów, ale nie umiem sobie przypomnieć chociaż jednego dobrego polskiego filmu ostatnich lat, porównywalnego do podobnych z innych krajów. Jak zawsze cały świat idzie do przodu a Polska ciągle w czarnej dupie. Mamy wspaniałą historię, genialne osobistości kina, i jedyne co potrafimy zrobić to tylko nieudolnie próbować chociaż troszeczkę się zbliżyć do poziomu prezentowanego w innych krajach, a mając na myśli ten "poziom", chodzi m.in. także o promowanie filmów i wszystko co jest z tym związane, czyli nawet to o czym wspomniałeś, czyli o tym wciągnięciu nosem "Katynia" Wajdy przez "Generała Nila", ale co z tego skoro o "Katyniu" każdy słyszał, a o "Generale Nilu" na pewno dużo mniej. Mamy wielu wybitnych twórców ale pod natłokiem tej miernoty kompletnie się gubimy.
Pomiędzy filmami są 2 lata różnicy, Katyń dawno był już na DVD, gdy do kin wchodził Generał Nil, była uroczysta premiera z udziałem prezydenta - piszesz więc o zjawisku, którego nie było - Katyń 2007 - Generał Nil 2009.
jak wcześniej wspomniałem "Generała Nila" nie oglądałem, odpowiadałem na post pana "piwniaka", a z resztą moich wypowiedzi trudno się nie zgodzić
Wsadz se w d**e te bzdety polityczne.
Film wygląda koszmarnie pod względem realizacyjno-wizualnym. I tyle.
Lewaki by wolały raczej postępowy film o XXI wieku i zaletach z promocji pederastii, unii europejskiej i szerzenia mody na ateizm.
Idę o zakład, że wtedy ocena filmu byłaby w granicach 7-8. Nie ważne czy film byłby dobry czy nie. Jeśli ktoś zrobi film w przyszłości o polskich sukcesach idę o zakład, że z miejsca film zostanie okrzyknięty "gniotem". Niektórzy po prostu nie mogą znieść jeśli ktoś robi coś co chwali Polskę i jej sukcesy.
Co to są lewaczki? Czy to aby nie odwrotność prawiczków, bo jeśli tak, to współczuję tym drugim życia seksualnego.
Co do samego filmu - radzę wstrzymać się opiniami do jego obejrzenia. Dla wielu kwestie ideologiczne mają zdecydowanie drugorzędne znaczenie, ważniejsze jest to aby nie był to drugi KacWarszawa.
Lewaczek to zapewne pieszczotliwe określenie osoby której miejsce jest pięć metrów niżej a jak nie da rady to za wschodnią granicą - tylko prywatna opinia więc nie bierz do siebie:).
Jak już zestawiamy filmy to raczej obawiałbym się powtórki z "Natasza Urbańska 1920" niż z Kac Wawa.
Ja bym wszystkich lewaków - wszelakiej maści bolszewików, komuchów itd - wysłał tam gdzie ich miejsce, na sybir. Także bym do towarzystwa dobrał nazioli, faszystów i innych debili. Tak by się nawzajem pozabijali i Swiat byłby lepszy... Ah rozmarzyłem się:)
Popieram! Jeśli ktoś wolałby mieć stolicę w Moskwie lub Berlinie to nie powinien nazywać siebie Polakiem. Wielu naszych rodaków przez wieki walczyło o Niepodległą Polskę a teraz niektórzy na nich plują a wychwalają okupantów. Dla mnie to jest niepojęte! Pozdrawiam tych, dla których WOLNA POLSKA jest wartością nadrzędną.
Faszystów. Mylisz pojęcia ziomek. Za dużo lisa oglądasz. Obejrzyj sobie Maxa Kolonko na youtube, chociazby to http://www.youtube.com/watch?v=JIQUijFPOFQ. To jest w sumie typowy korwninista. Czy nazwał byś jego faszystą, czy człowiekiem ze zdrowymi podlądami na gospodarkę, biurokrację itd? Sam sobie odpowiedz.