Nie widziałam ani jednej strasznej sceny. Nie wiem dlaczego ludzie nazywają to klasykiem i jednym z najlepszym horrorów... Ktoś mi powie, w której minucie albo chociaż sekundzie było coś strasznego...?
Powiedziałbym, żebyś lepiej obejrzała zmierzch bo on jest dopiero strasznym horrorem, no ale...
Nie chodzi o sceny gdzie wypada ciało z szafy. Tu chodzi o klimat i otoczke filmu, który obecnie jest kultowy. Który zrobił wspaniałą kariere za czasów, kiedy nikt o nim nic nie wiedział. Traci swój sens po przeczytaniu recenzji, opisów itp.
Przed obejrzeniem tego filmu nie czytałam żadnych recenzji czy opisów. Znalazłam przypadkiem i zmarnowałam tylko swój czas. Moim zdaniem ten film to jedno wielkie dno, nudny jak flaki z olejem, ale dla każdego coś innego.
Ja spodziewałam się czegoś więcej..Lubie horrory gdzie jest się czego bać..a tu nic.
Początek to już w ogóle masakra..Tak,klimat fajny ale to mi nie wystarcza.
W horrorze nie chodzi o to, że ma się lać litrami krew, tylko by film trzymał w napięciu. A ten trzymał niesamowicie i to do końca. O to w tym wszystkim chodzi, by wczuć się w sytuację bohaterów i przeżywać to razem z nimi. Osobiście uważam, że film był dobry. Kiedyś jak byłam młodsza - miałam coś około 12stu lat, oglądałam ten film z kuzynką i bratem i również byłam zawiedziona tak jak Ty, że nie było żadnej "strasznej scenki" jak na prawdziwy horror przystało -.- Dopiero po czterech latach oglądnęłam go ponownie. Wieczorem, w zupełnej ciszy, wczuwając się w sytuację. Stwierdzam iż film jest godny oglądnięcia.
Zgadzam się z Dealric, tu chodzi o klimat...