Gratuluję gustu polskim widzom, którzy tak wysoko ocenili "to coś", bo filmem raczej tego bym nie nazywał. Gdybym nie dał "temu czemuś" jednego punktu, średnia ocen "tego czegoś" przewyższyłaby np. arcydzieło Antonioniego "Powiększenie". Ha ha ha - można tylko się uśmiać! Czym Wy ludzie się zachwycacie?
Odpowiedź po kilku latach :) różne gatunki filmowe ocenia się różną miarą - jeśli na horrorze się boję, film mnie wciąga, jest klimat - to jest to dla mnie dobry film. BWP mnie wciągnął, bać się bałam, nie było tanich chwytów z pokazywaniem upiorów czy hektolitrów krwi. Aktorzy grali przekonująco. Dla mnie to naprawdę dobry film, rozumiem jednak, że może się komuś nie podobać - nie rozumiem za to dawanie niskiej oceny po to, żeby filmowi zaniżyć średnią - przecież nie o średnią chodzi (przynajmniej kinomanom), tylko o wyrażenie własnej opinii.
Antonioni pewnie już wysłał maila z podziękowaniami za TEN JEDEN głos, który tak wiele sprawił.
Kompleksiki, KOMPLEKSIKI!!! Film spodobał się nie tylko polskim widzom, jest to film uznany na świecie za jeden z lepszych horrorów wszechczasów.
Nie jest to ciężkie jak żeliwna dupa "dzieło", tylko niskobudżetowy horror gdzie główną rolę gra wyobraźnia widza. Więc w twoim przypadku zabrakło głównego bohatera.
Nie sądzę, by popularność filmu mogła być wyznacznikiem jego poziomu (tak samo zresztą, jak jeden element nie powinien stanowić o wysokości oceny) - Pretty Man był swego czasu popularny, a nie można go uznać za dzieło kinematografii, czy chociażby film godzien najmniejszej uwagi.
Daję 2/10 - może zniknie mój kompleks niższości wobec internetowych znawców kina.
Nie twierdzę, że popularność jest wyznacznikiem poziomu, tylko twierdzę, że nie tylko polscy kinomani wysoko ocenili ten film, tylko kinomani ogólnie.
Mnie naprawdę zachwycił pomysłem i prostotą, i sposobem w jaki zagrał na mojej wyobraźni. Podczas oglądania autentycznie się bałam!
masz rację to jest właśnie COŚ bo filmem tego raczej nazwać nie można jeśli rozedrgana kamera, kompletny brak scenariusza i logiki ma być atutem to moje 4-letnie dziecko nakręciło coś podobnego u siebie w pokoju.
przy takich pozycjach jak ta żałuję że nie ma 0
,,jeśli rozedrgana kamera, kompletny brak scenariusza i logiki ma być atutem to moje 4-letnie dziecko nakręciło coś podobnego u siebie w pokoju."
Dokładnie! Na dodatek film jest nie straszny - a ja jestem raczej bojaźliwym człowiekiem i łatwo mnie przestraszyć - , nużący i słabo zagrany ( dziewczyna smarkając się do kamery powinna za tą rolę dostać Oscara!) Ten ,,film" to doskonały przykład na to, że ludziom da si wcisnąć wszystko, oby dobrze to zareklamować!
film ma klimat. Albo się wciągniesz albo nie. To nie jest coś w stylu RE, że w miarę każdy znajdzie coś dla siebie - jeden juch inny efekty a jeszcze inny coś innego. Dla mnie to bardzo fajny film
Zazwyczaj nie odpisuje na tego typu posty ale ... sorry i bez urazy - SALVAJE - tak naprawde gówno wiesz o dobrych filmach
A mi się po prostu zdaje, że BWP to film o olbrzymim potencjale, niestety w większości zmarnowanym, przez co wyszedł średni horror. Mimo wszystko dobry sequel na pewno uratowałby tę produkcję, ale to również zepsuto.
Hmm tylko, że ta rozedrgana kamera, brak efektów itp Były w filmie specjalnie. To miało udawać dokument! Swoją drogą ile oczekujesz od filmu, który kosztował 60k dolarów i miał w ekipie 1 osobe poza aktorami?
W dodatku dużo zmienia stylizacja i reklama filmu. W Ameryce wchodził do kin jako dokument i to sprawiało genialny efekt. To jest film, który należy oglądać bez wcześniejszego czytania miliona recenzji i scenariusza...
No ja jak pierwszy raz widziałem ten film to z wiadomych względów nie czytałem recenzji ani opisów (wtedy nie miałem neta :3) i z ręką na sercu muszę przyznać, że naprawdę myślałem, że to dokument. Z resztą ten film stosunkiem jakości do budżetu miażdży większość pseudo horrorów wychodzących w nowym tysiącleciu. Nie muszę też dodawać, że MIAŻDŻY inny niskobudżetowy film grozy "Paranormal Activity", który zresztą może co najwyżej wylizać Wiedźmie z Blair buty.
Gdyby historia była prawdziwa i zdarzyła się w rzeczywistości, to byłaby straszna, co do tego nie mam wątpliwości. Ale kompletnie nie podoba mi się wykonanie- oczy mnie bolały od tej skaczącej kamery . Wydaje mi się, że jakby twórcy filmu chcieli ,to zrobiliby go lepiej i wtedy pewnie by mi się podobał.
eeee, sprawdź date wykonania filmu? I jak sądzisz ilu studentów stać na gps? Poza tym ilu ludzi wtedy w ogóle było na niego stać co?
A co do kamery nie mam pojecia jaki ma sens czepianie sie tego, że skacze skoro takie właśnie było założenie? Zakładam, że Ty biegając po lesie z kamerą utrzymywałbyś ją w idealnej pozycyj cały czas?
Gratuluję Filmwebowi takich niedojrzałych, dziecinnych weryfikatorów – trolli. Co za ‘poziom’ (abstrahując, iż samo użycie w stosunku do ciebie słowa ‘poziom’ jest sporym nadużyciem semantycznym). Po prostu niewiarygodne. Stety-niestety smutna prawda jest taka, że pozbawiony wyobraźni, bezrefleksyjny bezmózg nie doceni tego filmu. Dziękuję serdecznie za uwagę.
Stwierdzanie, że jak komuś nie podoba sie film to nie myśli (uogólniając) to nienajlepszy sposób wyrażania swoich racji.
To naprawdę nie jest film dla ograniczonych miłośników dosłowności - hektolitrów wylanej krwi, flaków czy znienacka wyskakujących, mniej lub bardziej żenujących potworów. W 'Blair Witch Project' chodzi tylko i wyłącznie o stymulację wyobraźni widza. Jeśli ktoś BWP miesza z błotem, znaczy to ni mniej, ni więcej, iż wyobraźni nie posiada, ergo - jest bezrefleksyjny. Chcesz czy nie, taki właśnie jest fakt. Pozdro.
Klimat jest ważny i jest w tym filmie i działa na wyobraźnię, ale takie a nie inne wykonanie tego dzieła psuje odbiór, niestety.
Kiedy zrozumiesz, że takie wykonanie jest zamierzone? Zacznijmy ucinać oceny za to, że filmy mają inną muzyke niż, lubimy inny gatunek, a aktorzy wyglądają brzydko i ch**, że tak miało być?
To prowokacja? Wykonanie jest dopracowane w najmniejszym szczególe, perfekcyjnie wypełniając założenie całego obrazu, którym miał być - uwaga - amatorski film kręcony kamerami ręcznymi w lesie przez grupę studentów w roku 1994. Pomimo wysiłków nie jestem w stanie zrozumieć komentarzy tego rodzaju. To jest naprawdę zbyt daleko niepoważne. Film jest niewątpliwie arcydziełem i w mojej prywatnej ocenie zdecydowanie najlepszym horrorem w historii kina. Szanuję i akceptuję jeśli ktoś ma odmiennie zdanie, ale proszę nie wypisywać niedorzeczności o 'złym' wykonaniu, ponieważ dokładnie tak miało ono wyglądać. Pozdrawiam.
nie zmienia to faktu, ze wial nuda... ,
. nie jest to jednak film zly... ale do miana "arcydziela" mu bardzo dlaleko...
Podobnie ma sie rzecz z kontynuacja... jedyna dobra scena (ktora mi sie wbila w pamiec) , to ta, kiedy odtworzyli tasmy wspak) , ale to bardziej za sprawa muzyki..
Nie zmienia to jednak faktu, iż papier powstaje z drewna.
Natomiast trzecia część 'Parku Jurajskiego' to żenujące nieporozumienie. W pamięć zapadła mi jedynie sekwencja ucieczki przed velociraptorami.
(Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.)
odfredzelkuj sie od parku jurajskiego :) Nie ogladalem i nie zamierzam obejrzec zadnej czesci i nie dam nikomu tego filmu atakowac...