Dobra dzieciaki... bo widzę, że gimbusiarnia przejęła 'władzę' na forum tego filmu.
Poniekąd rozumiem wasze niezadowolenie i niskie oceny po obejrzeniu The Blair Witch Project.
W dobie szerokopasmowego internetu, filmwebu, youtuba ciężko jest już czymkolwiek zaskoczyć. Przed obejrzeniem tego filmu przeczytaliście pewnie jego recenzje na filmwebie, obejrzeliście szereg trailerów na youtubue oraz wchłonęliście kilkadziesiąt komentarzy wraz ze spoilerami.
Nie rozumiecie fenomenu tego filmu, bo oglądacie go kilkanaście lat po premierze, gdzie wcześniej szliście do kina na jakieś Rec czy Paranormal activity.
Gdy czytam, że Blair Witch nie umywa się do w/w filmów to szlag mnie trafia, krew nagła zalewa !
Osobiście pamietam telewizyjne trailery filmu z początku 2000 roku. Wcześniej w gazetach czytało się o pewnym tajemniczym filmie nagranym w USA... Gdy potem się go oglądało na starym dobrym VHSie lub w kinie ciary przechodziły po całym ciele przez cały seans...
Rozumiem, że film w tym momencie nie wywołuje już takich emocji... potrzeba dużo więcej żeby zaskoczyć dzisiejszą młodzież żyjącą w dobie internetu
ciąg dalszy bo cholerny filmweb pokrzyżował mi plany...
[...] Rozumiem, że film w tym momencie nie wywołuje już takich emocji... potrzeba dużo więcej żeby zaskoczyć dzisiejszą młodzież żyjącą w dobie internetu. Sam się nią cieszę. Ale do cholery jasnej nazywanie tego filmu 'żenadą' lub ocenianie na poziomie trzech gwiazdek jest poniżej pewnego poziomu. Gdyby nie Blair Witch nie byłoby zapewne waszych Reców i wielu wielu innych filmów.
Dzisiejsze horrory nie przerażają tylko wywołują odruch wymiotny, a BWP to całkowite przeciwieństwo. Jest to film naprawdę straszny, ponieważ oddziałuje na psychikę.
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
Pamiętam jak parę lat temu puścił mi to kuzyn, od tamtego momentu unikałam horrory jak tylko mogłam, ale dzisiaj postanowiłam wrócić i powiem, że przeraża mnie nieco mniej niż gdy byłam małą dziewczynką, ale wciąż jest moc.
Kultowy film.
Jestem akurat z tego roku, w którym powstał film i wcale nie mówię, że to gniot. Przyjemnie się to ogląda. Ale się za bardzo się nie przestraszyłam mimo że oglądałam to z kolegą w jakimś lesie jak byliśmy na kempingu. A ja nie oglądam tylko takich filmów jak np.piła czy krzyk. Oglądałam też m. in. egzorcystę i lśnienie i myślę, że im starsze, tym lepsze. Co do filmu to niezły. według mnie 7/10
5 na 10... widziałem wtedy kiedy powinienem był widzieć... w mojej opinii niestraszny...
No bo to jest dokument, całkiem fajnie zrobiony i to jest największa zaleta tego filmu. A straszne jest w nim tylko to, że to nie do końca fikcja. Oglądałam to tylko dlatego, że kolega nie miał nic lepszego na laptopie. Film nie jest straszny, bo warunki mieliśmy sprzyjające by się przestraszyć. Naprawdę nie wiem co jest strasznego w BWP, ale ja daje 7/10 za nastrój i zero przesady, dzięki czemu można uwierzyć, że to prawda.
hmmmmmm... dokument czy nie... jak dostaję coś w opakowaniu, wiem, że to fikcja choćby nie wiem ile trąbili, że to prawda. Owszem, rozumiem, że gdybym znalazł się w podobnej sytuacji też sr... bym w gacie. Tylko jako na mnie to z filmu nie przeszło.
Jak nie zobaczysz na własne oczy, to nie uwierzysz. Jestem fanką horrorów i oglądałam dużo lepszych niż ten. Żeby się przestraszyć, trzeba wczuć się w klimat a jak dla mnie to było nawet do końca wyjaśnione, kto za tym wszystkim stoi. Np. ten moment, gdy dostali to takie coś, nikt nie wie co, tak bardzo mnie to rozbawiło, że nie byłam w stanie się wczuć. Film wogóle nie straszny.
Tak podejrzewałem, że nie wiesz co to gatunek filmów typu horror. Zapoznaj się więc z definicją horrorów.
W opisie Blair Witch Project na Filmwebie, pisze że to horror dokumentalizowany.Wszyscy moi znajomi opowiadając mi o nim, mówili że to horror. I z taką właśnie myślą go oglądałam. Nawet jeśli to nie horror, a dokument czy co tam uważasz, to powinien wywołać dreszcze budować nastrój. Niestety, niczego takiego nie poczułam.
Czytaj ze zrozumieniem. Czy ja twierdze że to nie jest horror? Stwierdziłem tylko że nie wiesz co to jest HORROR, gdyż błędnie załozyłeś że horror to film który powinien straszyć, a nie jest to element obowiązkowy horroru, wiedziałbys o tym gdybys zapoznal się z definicja horroru (o czym wspominałem).
Może się nie znam, ale chyba urodziłam się z przekonaniem, że horror to film który MUSI straszyć, wywoływać niepokój. Jeśli nie mam racji, to trudno, ale choćbym przeczytała tysiąc definicji horroru i w każdej z nich byłoby napisane, że horror nie musi być straszny, to chyba nic mnie nie odwiedzie od mojej teorii. Horror nie może być komedią, którą ogląda dla przyjemności na dobranoc.
Tu się zgodzę z hardcore99;)
MaksDamage, jeśli horror nie ma na celu nas zaszokować, obrzydzić, przestraszyć lub chociaż zaniepokoić to jaki jest zatem jego cel?
To nie jest gatunek filmu, który ogląda się tak jak każdy inny. On ma na nas odpowiednio zareagować. Filmy akcji mają nas zachwycić swoją dynamiką. Filmy fantazy mają nas wprowadzić w cudowny nierealny świat, baśniowy magiczny, dramaty mają nas poruszyć a filmy dokumentalne coś uświadomić. A to jest horror - dokument. I pierwszy człon tej nazwy do czegoś zobowiązuje. Próbujesz pouczać innych co to horror sam nie rozumiejąc tego terminu, albo dobrze go rozumiejąc, ale niewiedzieć czemu, próbujesz uchodzić za mądrzejszego.
Pozdrawiam ;)
Czyli zgadzasz się z błędną definicją horroru :P Horror to nie film w którym "straszenie" to element obowiązkowy. Nie uchodzę za mądrzejszego, tylko po prostu wiem więcej od ciebie lub hardcore99 czym jest horror, bo więcej czytam od was lenie :P
Często można przeczytać po obejrzeniu jakichś horrorów opinię dzieci "łeeeeeeeeee! wcale a wcale się nie przestraszyłem więc lipa a nie horror", tylko kto powiedział że horror musi straszyć? Wydaje ci się że powinien straszyć, zgadza się tylko ci się wydaje! :]
straszenie to tylko jedno z kilku określeń, których użyłem. Poza tym skąd wiesz ile my czytamy i czy jesteśmy leniami?
Czegokolwiek bys nie napisał mój drogi, horror ma na celu wzbudzić w nas określone uczucia, i dalej to już zależy od reżysera co więcej jeszcze. Może zawierać jakiś przekaz, przestrogę, to przecież dzieło, a twórca produkując je ma jakiś cel. Podaj przykłady horrorów, które no.. nie straszą ;/ nie wzbudzają podobnych uczuć. Można je wówczas nazwać horrorami?
Napisałeś że popierasz wypowiedź "hardcore99", więc popierasz definicje horroru jako głównie filmu który "straszy" (element obowiązkowy), bo takiego określenia on użył.
"horror ma na celu wzbudzić w nas określone uczucia"
Nie znam gatunku filmowego, który nie miałby w nas wzbudzić określonego uczucia :D A może jakiś gatunek pominąłem?
Nie będę wymieniał żadnych tytułów filmów, gdyż przykłady są bez sensu, jeżeli dalej nie chciało się komuś zapoznać z definicją gatunku. Podpowiem tylko że horror ma coś wspólnego z thrillerem :P
Może, ale nie musi. Zgadzam się z NIĄ jeśli nie zdążyłeś zauważyć płci. Nie tylko to przeoczyłeś. Napisała też, że gatunek ten ma również, cytuję: "budować nastrój wywoływać dreszcze". I ciekawie że wspominasz thilerze to ma on podobne cechy horroru, przy czym ten drugi idzie o krok dalej. Thiler, co na polski język brzmi : dreszczowiec jak sama nazwa wskazuje ma wywoływać dreszcze, budować napięcie i podobnie horror, a różni się on tym od thilera, że dąży do wydobycia z nas jeszcze głębszych emocji. Przeczytaj raz jeszcze co piszą na temat tych gatunków w wikipedii bądź w innych encyklopediach chociaż by tu :
(portal wiedzy na onecie hasło: horror, nie można wstawiać linków;/)
summa summarum to ja tu mam rację. Podsumowywująć
thiler - wzbudza dreszcze, buduje napięcie.
horror - podobnie jak thiler, ale jeszcze bardziej :D
Możesz nie zgodzić się ze mną, ale nie możesz podważyć tego co podają encyklopedie :D
Tyle mam do powiedzenia na ten temat. Do widzenia :)
PS: Musisz jeszcze trochę poczytać;p
bo te lenie wiedzą więcej niż wyczytałeś gdzieś tam.
Pozdrawiam ;p
hardcore99:
"horror to film który MUSI straszyć"
maridok:
"Tu się zgodzę z hardcore99;)"
To musi czy nie musi? To zgadzasz się czy się nie zgadzasz? Czy już chciałbyś się z tego poparcia jednak wycofać po lekturze definicji w encyklopediach?
Wszystko fajnie i ładnie, tylko gdzie ten obowiązkowy strach o których ty i przede wszystkim hardcore99 pisał/pisała? (sorry nie poznałem płci po twarzy i imieniu :P) Ciesze się również, że w końcu zaczynasz samodzielnie czytać definicje gatunku horror (może próba dyskusji będzie trochę bardziej merytoryczna?), jednak jeszcze potrzebne jest czytanie ze zrozumieniem, gdyż "dreszcze" nie muszą być wynikiem tylko wystraszenia się czegoś, czy muszą? Z resztą w przytoczonych przez Ciebie cytatach nie ma ani słowem o strachu, a rzekomo strach to główny cel horrorów?
Nie podważam tego co podaje encyklopedia, gdyż to na niej m.in. opieram od początku swoją wiedzę, więc cytujmy dalej:
"Fabuła może być oparta na realnym zagrożeniu i strachu,"
Może ale nie musi, bo nie jest to element niezbędny horroru.
Zgadza się, musisz jeszcze trochę poczytać, ale ciesze się że w ogóle zmusiłem do samodzielnego rozpoczęcia poszukiwania wiedzy, a nie bazowaniu tylko na swoich odczuciach (?) i tym co się komuś wydaje lub nie:
"ale chyba urodziłam się z przekonaniem, że horror to..." (wg hardcore99)
Ja przepraszam, że się wtrącam, ale dodam swoje cztery grosze.
Horror MUSI "straszyć". Nie zapomnijmy, że to słowo opisuje wiele różnych emocji, ale MaksDamage najwyraźniej odbiera je zbyt dosłownie.
Straszenie nie polega jedynie na tym, że co chwile wylatuje zza szafy duch, czy morderca - choć jest to również jedna z metod. W horrorach np. psychologicznych, liczy się atmosfera zagrożenia, budowanie napięcia i twojej niepewności, na czym również zdecydowanie zależało twórcom BWP - słyszałeś odgłosy, ale nie mogłeś zobaczyć przeciwnika i miałeś ograniczoną widoczność (ot taka latareczka + machanie kamerą) - i czujesz się jak dziecko we mgle. Nie jesteśmy psami czy nietoperzami, my polegamy na wzroku, a jeśli nie widzimy - zaczyna się problem.
Również chcieli wywołać w tobie przestrach, poprzez np. ukazanie nietypowego zachowania uczestników projektu, symbole, których znaczenia nie znasz - mamy to do siebie, że boimy się tego, co jest nam nieznane. Więc stwierdzenie "A skąd u Ciebie przeświadczenie, że ten film powinien być "wogóle straszny"? :]" jest swego rodzaju obelgą dla twórców, bo jednak nie nakręcili dokumentu o Bambi, a o wiedźmie, której powinno się obawiać.:) Raczej na komedii im nie zależało.
Podsumowując : "Straszenie" w horrorach może być odczuwane przez ciebie jako dyskomfort związany z jakimiś obrazami, niepokój, spięcie, obawę, zaniepokojenie, zdezorientowanie, niepewność, zwykłą bojaźń czy najzwyklejszy efekt zaskoczenia.
Horror musi straszyć wpływając na bodźce wzrokowe, poprzez obrazy; bądź bodźce słuchowe, poprzez dźwięki, jak i musi wpłynąć na naszą psychikę, wywołując negatywne emocje. To by było na tyle. Pozdrawiam.
BARDZO MI SIE PODOBA TEN KOMENTARZ... JA JUZ SIE WYPOWIEDZIALAM NIZEJ, ALE I TAK DODAM JESZCZE RAZ NA KONIEC, ZE WYOBRAZNIE SIE MA ALBO I NIE... :D. CHYBA NIE POSIADAJA JEJ TE OSOBY, KTORE STWIERDZAJA, ZE FILM JEST MALO STRASZY, TYLKO DLATEGO, ZE NIE BYLO TAM DUCHOW, FLAKOW, CZY PSYCHOLA MORDERCY, LATAJACEGO PO EKRANIE Z JAKIMS TASAKIEM CZY CZYMS OSTRZEJSZYM...
Nie o to tu chodzi. Nic nie musi wyskakiwać zza szafy, nie musi ukazywać straszna gęba przed kamerą, nie musi być latających flaków ani duchów. Musi być nastrój i w BWP ten nastrój jest. Tylko cały film słabo odzwierciedla nasze lęki i według mnie, ktoś kto ogląda dużo horrorów, nie może się na tym przestraszyć. Ja nie bałam się, ale ogólnie niezły. Ale według mnie nie wywołuje skrajnego lęku. Chociaż moje koleżanki zareagowały w ten sposób: "aaaaaaaaaaaaaaaaaa, ja nie patrzę, ja nie patrzę!!!!!!!"
Kłóćcie się dalej, jeśli Wam to coś da. Maridok, dziękuję za wsparcie, ale jeżeli MaksDamage bardziej od samego filmu woli rozpatrywać definicje, to mnie nic do tego. Horror może być straszny, ale nie musi, wiem to. Ale dla mnie prawdziwy horror to taki, który MUSI być straszny. Jak kolega pyta Cię o "jakiś dobry horror" to polecasz ten najstraszniejszy. Jak film jest denny (horror oczywiście mam na myśli) to np. na Filmwebie piszą, że "wogóle niestraszny". Nigdy nie czytałam definicji horroru, tylko sugerowałam się własnymi odczuciami, lub tym co inni napisali.
P.S Jestem dziewczyną :)
@CircusDoll
Dziękuję za wsparcie CircusDoll :] Zgadzam się w pełni z Tobą, że horror to nie musi być film który "ma widza wystraszyć i straszyć", ale wywoływać różne skrajne emocje, przecież o tym juz pisałem. Zauwaz też że to hardcore99 użyła określenia że "horror musi straszyć", a nie ja. W swojej ostatniej wypowiedzi hardcore99 wyrażenie "horror MUSI straszyć" jednak zamieniła na "może być straszny, ale nie musi", czyli dokładnie takie samo wyrażenie jakie ja wcześniej użyłem do tłumaczenia "definicji" horroru :D Napisałem:
"Może ale nie musi, bo nie jest to element niezbędny horroru."
Musze zapytać i liczę na wyczerpującą odpowiedź: co jest niezbędnym elementem horroru? I zaprzestań odsyłania do źródeł, bo interesuje mnie co jest tymże elementem twoim zdaniem.
Jeżeli horror nie jest takim gatunkiem filmu, który ma wywołać u widza strach i przerażenie, niezależnie w jaki sposób, to powiedz nam tu wszystkim proszę bardzo, jakie filmy mają spełniać takie założenia.
Horror- z łaciny: dreszcz, trwoga, strach, gdybyś zapomniał.
Kolejny fan horrorów, który zapoznawszy się z prawdziwą definicją horroru doznaje szoku, gdy jego dotychczasowy światopogląd legł w gruzach. Ktoś jeszcze? :]
...
Horror nie ma na celu straszyć! Żaden "horror" nigdy nie przestraszy racjonalnego i trzeźwo myślącego człowieka.
Problem w tym, że ten film nie spełnia żadnych warunków horroru :). Nie straszy, nie szokuje, nie obrzydza, nie budzi napięcia, nie jest brutalny. Za to na pewno jest nudny.
Może i by nie było.
Pamiętam doskonale tamte czasy i co?
Film jest średni i nic tego nie zmieni. Jest oryginalny i za to dostaje 5. Nie więcej. Nie ma po co się silić i udawać, ze jest to film dobry, bo takim po prostu nie jest, był jedynie czymś nowym.
Jak napisałem we wstępie, może i by nie było, ale niemożliwym jest aby nikt tego nie wymyślił w innym czasie, więc teksty typu 'nie powstałyby' są całkowicie bezpodstawne.
Oczywiście nie zgadzam się z tym, ze film jest żenadą, czy gównem. Ale nie jest, nie był i nigdy nie będzie filmem dobrym.
Pozdrawiam!
Ano racja. Dla mnie oceny poniżej 6 to już są lekką krzywdzące. Ten jest film jest jedyny w swoim rodzaju i należy mu się wysoka ocena.
Gimbusiarnia przejęła, niestety - do 18 lat internet powinien być tylko do odczytu.
Teraz może trochę o filmie. Film nie jest wcale taki stary, że nie może się równać z Rec czy Paranormal Activity.
Niestety jest taki sam jak one czyli najzwyczajniej w świecie słaby. Może rzeczywiście jak wierzy się w teasery takiego filmu - wtedy dopiero może on oddziaływać na człowieka, ale bez tego wydawał mi się kiczowaty i próbujący na siłę przestraszyć.
Żadnemu z filmów nie należy się ocena z założenia. Tutaj po seansie niestety byłem mocno zawiedziony, gdyż ocena wskazywała na ciekawy film, a okazał się słaby jak większość innych horrorów.
Dokładnie. Choć Rec czy Paranormal to też świetne filmy, ale bazują na swoich protoplaście czyli BWP i NIGDY nie będą od niego lepsze. Do Blair Witch Project trzeba mieć wyobraźnie której, jak widać po ocenie tego świetnego filmu, brakuje wielu filmwebowiczom. Takie czasy niestety.
Dycha mu się należy, ponieważ to po pierwsze klasyk a po drugie protoplasta gatunku "found footage". Ma świetną atmosferę i pamiętam, że kiedy oglądałem go jakieś osiem lat temu, to wtedy naprawdę miałem ciary :)
Chyba bardziej do okreslenia mianem protoplasty "found footage" pasowalby "Cannibal Holocaust" z 1980 r., wiec ta oryginalnosc Blair Witch Project jest troche naciagana. Nie mozna jednak odmowic pomyslowosci w postaci wykorzystania internetu w celu zasiania paniki i przy okazji zbicia ogromnej kasy na gadzetach zwiazanych z BWP.
Jakby każdy fan horrorów uruchamiał wyobraźnię, to by umarł ze strachu. Ja po ,,Amityville" dużo o nim myślałam leżąc w łóżku i bałam się wstać do toalety.
Mam dokładnie takie same odczucia. Kiedy oglądałem go 10 lat temu totalnie mnie zmiażdżył. Każdy zastanawiał się o co chodzi z tymi tajemniczymi amatorskimi taśmami, to była nowość w kinie. Po seansie miałem wielki problem z każdym miejscem, które porośnięte było więcej niż dwoma drzewami. Wróciłem do niego wczoraj i nie podniósł mi już ciśnienia, wręcz się dłużył. Każdego roku oglądamy coraz to bardziej pokręcone fantazje twórców horrorów, sami się starzejemy, robimy się wybredni i w efekcie następuje filmowa znieczulica, bo ciężko jest dziś widza zaskoczyć. A zaskoczyć horrorem to już w ogóle bariera dla wielu nieprzekraczalna. Ale wszystko powyżej napisane wcale nie umniejsza wartości BWP jako filmu, który operując kilkoma dźwiękami buduje klimat lepszy niż 90% horrorów ostatnich lat. Oglądając go przynajmniej nie chce mi się śmiać ;).
Prawda, prawda. Film swego czasu po prostu był... ultraświetny. Budowane napięcie, ostatnie sceny oglądałem wciśniętym w fotel przed odtwarzaczem Hitachi. Pamiętam nawet , że po filmie robiłem te 'krzyże-figurki' i rozwieszałem je po lasach i w parku, chociaż to już było deczko pieprznięte :) Chociaż horrory jednak wciąż mogą zaskoczyć, mnie na razie niemal każdy nieco pozytywnie zaskakuje, myślę, że nawet łatwo jest wymyślić jakiś w miarę świeży element czy scenę, tym bardziej, że każdy ma swoje czułe i czulsze punkty.
Przy okazji: ostatnio oglądałem pierwszy raz "Scarface" i pomyślałem, że pewnie 10 lat temu zrobiłby na mnie większe wrażenie. Znieczulica postępuje, choć ostatnie 15 minut jest wybitnie przedstawione i opiera się tej zarazie.
Dobrze prawi. Polejcie mu :) Pamietam jak ogladalem go niedlugo po premierze. Co prawda u kumpla na kompie, ale w nocy, z dzwiekiem wgniatajacym w fotel, gdzie bylo slychac kazdy szmer.Potem w srodku nocy przyszlo isc do domu, to jak szedlem nieoswietlona uliczka i jakis kot czy cholera wie co w krzakach zaszelescilo, to juz mialem spier...w podskokach :) Dzisiejsze horrory to w wiekszosci taki chlam, ze brak slow. Byle byla sieczka, wiercenie w kolanach wiertarka itd i jest fajnie. A co do wypowiedzi miechu, to mam podobnie, akurat nie z bwp, ale np z klatwa. Jak ogladalem ja pierwszy raztez oczywiscie w nocy itd to kurde ciemne pomieszczenia potem nie byly fajne, a niedawno ogladalem go z dziewczyna, mysle niech sie troche przestraszy dziwewucha, to ona tam troszke w stresie byla, a niestety dla mnie wrazenie robilo takie jakbym sobie animki wlaczyl, a szkoda.
Moim zdaniem ten horror jest fenomenalny, choć podejrzewam, że to także zasługa sentymentu jaki mam do niego. Pamiętam, jak w Halloween z dziewczynami dostałyśmy od kogoś ten film i powiedział nam, że to jest chyba autentyczna historia. Ja się wkręciłam na maksa i niesamowicie się bałam. Prawdopodobnie ten film nie przemawia do każdego, bo moje niektóre koleżanki w mniejszym stopniu były tym filmem zainteresowane, jednak dla mnie pozostanie klasykiem :)
Oglądałem to u kuzyna jak byłem mały i nawet mnie przeraził, troszkę, jako dzieciaka, ale teraz.... polecam jako dobrą kołysankę.
Uważasz, że tylko gimbusy krytykują ten film? Blair Witch Project jest polecanym filmem, gdyby ktoś mi go nie polecił, to z pewnością bym go nie obejrzała. Nie szokuje mnie, nie napawa mnie strachem i nie ma klimatu - nie jestem zwolenniczką REC czy Paranormal Activity, bliżej mi do snuff movies i gore, a jeśli chodzi o tego typu horrory, to muszą być one naprawdę klimatyczne i ciężkie. Pomimo tego, że Sierota do horrorów się nie zalicza, to poruszyła mnie bardziej niż kilka badylków w lesie i szmer. Jeśli ktoś zarzuci mi, że nie mam wyobraźni, to powinien zastanowić się nad tym, jak prostym jest odbiorcą - jeśli szmer krzaków, historie opowiadane przez sztucznych aktorów wywołują strach, to ja jestem chyba niedorozwinięta. Dziękuję, dobranoc.