Przez cały film nic się nie dzieje, oprócz hałasów poza namiotem w nocy i kukiełek na drzewach rano. Z drugiej jednak strony, jak na film, że tak powiem - niskobudżetowy - należy się wielki plus za pomysł. Niestety przez cały film siedziałam z brodą podpartą na ręce, czekając na "coś". Doczekałam się dopiero na końcu filmu. MAŁY SPOJLER (chociaż chyba niewiele jest osób, które tego filmy nie widziały). Scena, gdy koleś stoi (podobno wisi?) odwrócony tyłem do kamery - jest naprawdę straszna jak dla mnie. Oczywiście nie na tyle, żebym później nie mogła zasnąć. :P Jak to moi znajomi stwierdzili - film jest genialny, bo ma klimat. No, ja się chyba w niego nie wczułam, bo żadnego "klimatu" nie wyczułam. :P Ale ta końcówka przeważa nad brakiem napięcia i wspomnianego "klimatu". :) Także 7/10. :)
[SPOILERY] Powtórzę, to co wiele osób już pisało: Film podobał mi się szczególnie ze względu na klimat. Tak jak napisałaś może się zdawać, że przez cały film "nic się nie dzieje". Cały czas skazani jesteśmy na domysły. Kamienie, związane gałęzie, głosy, śmiechy w nocy, jakaś lepka maź. Możemy jedynie się domyślać kto(/co?) pozostawiło te przedmioty wydaje odgłosy. Według mnie buduje to napięcie w filmie. Film nie straszy czymś konkretnym - boimy się tego czego nie znamy, nie widzimy, nie potrafimy wytłumaczyć w racjonalny sposób. Troje studentów zabłądziło w lesie - są niejako osamotnieni, wpadają w paranoję.
Bardzo lubię tego typu horrory, po seansie rozważać, zastanawiać się nad jakimiś niedopowiedzianymi momentami, wątkami, dopowiedzieć sobie "co było dalej". Dodam jeszcze, że scena, którą przytoczyłaś powyżej jest także według mnie jedną z lepszych w filmie ;)
@Polon92, Zgadzam sie! Film mial wywolac u nas tok myslenia o tym, co moglo sie zdazyc w nocy itp. Kiedy czlowiek sie boi, to automatycznie ma wyolbrzymione wyobrazenie o srodowisku otaczajacym go. Nie wiem czy dobrze sie wyrazilem, ale chodzi mi o to, ze kiedy jestes w lesie i np boisz sie ze wyjdzie czarownica :D to widzac jakis krzak w ciemnosci, automatycznie mamy wrazenie ze ta osoba tam stoi (niby ta wiedzma :D ). Film sprawia ze wczuwamy sie w klimat, oraz myslimy 'co by bylo zebym to ja byl wsrod nich z kamera'. Domyslamy sie caly czas kto mogl robic im te rzeczy, kto stworzyl te stosy z kamieni itp.
Wlasnie, ciekawi mnie scena koncowa. Cos w tym domu musialo sie stac, bo przeciez slyszeli krzyki swojego trzeciego towarzysza. Scena kiedy mezczyzna stoi w rogu tylem jest jedna z najstraszniejszych. Ale watpie ze wisi, w sumie nie wiem tego dokladnie( film ogladalem dosc dawno, a przypadkiem trafilem na jego tytul na filmwebie) ale z tego co pamietam, na poczatku filmu w wywiadach ktos cos mowi o tym, ze chyba wiedzma kazala dzieciom czy komus tam stac tylem, czyli twarza do sciany. To moze miec zwiazek z finalowa scena :p
pozdrawiam :) film oryginalny.
p.s. sorki za niespojna wypowiedz ;D spieszylem sie ^^
No ja pamiętam tą historię o tych dzieciach, ale to nie była wiedźma tylko jakiś koleś niby, co mordował dzieci. Ale nam się wszystkim wydaje, że kolo stoi pod tą ścianą, a jak rozmawiałam z kolegą na temat tej sceny, to on powiedział, że ten facet wisiał. Tylko nie pamiętam czym to uargumentował. :P
Jak dla mnie b.dobry horror,prosty do bólu ,żadnych efektów,prosta fabuła ale budzący podstawowe lęki i obawy przed ciemnością podsycane legendą o wiedźmie a taka mieszanka tworzy super klimat.
Z mojej strony mocne 8/10 .
6/10 - ciągnie się jak flaki z olejem, ma klimat owszem ale nic co by zjeżyło włos na głowie, poza końcówką w tym filmie nie ma. Nie oczekuje wiadra krwi i innego tatałajstwa, ale dajcie mi powód żebym się bał, niech coś mignie między drzewami, niech co się stanie a dopiero na koncu się stało. Bohaterowie i klimat mi przypadli do gustu, ale napięcia poza finałem nie czułem. BTW. co było zawinięte w stosik drewienka zaraz po tym jak Josh zniknął? To był palec, język czy nerka, czy coś innego jeszcze? Pytam poważnie
nie pamiętam dobrze tego filmu, ponieważ oglądałam go bardzo dawno ale czy to nie było serce? tak mi się wydaję, być może się mylę...
Dałam tylko 'niezły', jakoś mnie nie zachwycił choć jak miałam kilka lat i oglądałam go z bratem to troszkę się bałam^^'
Chodziły słychy, że film oparty jest na faktach tzn że to prawdziwe nagrania w co ja osobiście nie wierzę.
Mimo wszystko zawsze intrygowała mnie ostatnia scena z 'tym kimś' pod ścianą;)
Ponoć do końca zdjęć wmawiano "aktorom" że mit o wiedźmie z blair jest prawdziwy :)żeby lepiej okazywali strach :)
Sam mi to oczywiście ściema.
Zgadzam się z m4d214; Jak dobrze wiecie ci co robili ten dokument, zgubili się w tym lesie i ciągle wracali w te same miejsca, więc czemu niby ekipa ratownicza znalazła (chyba) ich ciała, a jeśli nie... to nawet potem i tak coś tam odkryli, ale jakoś normalnie powrócili do miasta (ta ekipa ratownicza)...
Nie za bardzo rozumiem twoją wypowiedź (tą o ekipie ratowniczej).
Ekipa poszukiwawcza nie znalazła ciał,znalazła tylko samochód a dom w którym odbywa się ostatnia scena,zostaje spalony "do fundamentów" a po roku zostają odnaleziony w okolicy tego domu kasety tych "zagubionych filmowców".
może na gmatwałam, ale chodziło mi o to, że właśnie ci co spalili ten dom i znaleźli te kasety, wydostali się z tego lasu. Nie tak jak ci co kręcili ten dokument. Prościej nie potrafię ;P