Gdybym widziała to w dzień, w kinie albo z grupką znajomych, to chyba bym umarła z nudów. Albo zjechała film równo.
Ale w nocy, przy zgaszonyh światłach i ciszy (z głową lalki patrzącą na mnie z szafki :P) naprawdę momentami się bałam.
Tu nie chodzi o siły nadnaturalne czy inne przerażające zjawiska, a o nastrój.
Trójka ludzi błądzących w lesie, o którym krążą nieprzyjemne legendy... to dziala na wyobraźnię! W takiej sytuacji każdy by zeschizował, obojętne jakiego kozaka nie struga na codzień.
Podsumowując, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ja obejrzałem ten film naprawdę wiele razy, szukając w nim jakiegoś sensu, ukrytego przekazu, napięcia itd. Nie było nic, ani strachu, ani napięcia, ani emocji, tylko parę żenujących dialogów w stylu "Wyrzuciłem Mapę bo nie mogłem z niej nic odczytać" gratuluje rozmachu scenarzyście. W nocy ten film jest bardziej straszny ? Jak dla kogo, moim zdaniem po obejrzeniu go w nocy, chce się tylko bardziej iść spać.