Hmmmm... Nie powiem... Dziwaczny to z lekka twór, ale przez to oryginalny i powiedział bym nawet że całkiem interesujący. Sama forma jest ciekawa - film kręcony z ręki przez amatorów, "pourywany", raz czarno-biały, raz kolorowy, itp. Nieźle stopniowane jest tu napięcie: od radości do przerażenia. Brawa się należą przeda wszystkim dystrybutorowi, który kupił film za 1mln $, a zarobił w stanach jakiś 120 mln $. Moim zdaniem jest to całkiem udane i niebanalne przedsięwzięcie.