Dobra, dotrwalam do konca, bo nie chcialam oceniac filmu bez obejrzenia w calosci. Te krzywde zrobilam sobie sama. Ale dlaczego ktos zafundowal mi gumowe manekiny, ktorym odpadaja kawalki glow i Vincea Vaughna, ruszajacego sie w scenach walki z dynamika Rasiaka na boisku? Tego nie wiem. Podziwiam i zazdroszcze tym z Was, ktorzy dopatrzyli sie w tym obrazie chociazby pastiszu.