rozumiem oscara dla parsons. Nie chcę tu umniejszać dokonań bo owszem, zagrała
dobrze, solidnie ale żeby zrobić z tego oscarową rolę to chyba przesada. No chyba że
konkurencja była słaba.
Mnie trochę zawiodły dialogi, irytował Pollard i trochę niestaranności w filmie (jak wyraźne
cięcia podczas bojki w sklepie, zakrwawiona sukienka, ktora potem jest tylko podziurawiona
a w nastepnej scenie znów zakrwawiona i kilka innych).
Ale na pewno film polecam (oczywiście jeśli ktoś chciałby się opierać na tej opinie przy
wyborze filmu na sobotni wieczór). Naprawdę warto dla chemii między legendarną parą,
pięknej, naturalnej Dunaway, zadziornego Beatty'ego i sympatii jaką widz odczuwa do
złodziei i morderców, dla nostalgii do życia pod prąd do szalonego romansu i dla symboliki
oraz dla wielu innych argumentów dzięki którym ten film stał się ponadczasowy.