Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale ten fim po prsotu czasami za mną chodzi. Próbuję sobie przypomnieć, jak się nazywał ten film, były golasy na rowerach, było rzyganie na festynie i ta rozwalona rodzinka. Chwila na zastonowienie i już jest.
No nie wiem, dlaczego do niego wracam, ale robię to często. Za alkoholem i rozróbami nie przepadam, ale jest jakiś prąd, któy przepływa przez ten film, nadaje mu "kopa", który sprawia, że ten film tak szybko mija, a chce się więcej.
Znasz podobne filmy? Odpowiadaj