PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=208060}
7,2 57 tys. ocen
7,2 10 1 57019
7,2 41 krytyków
Broken Flowers
powrót do forum filmu Broken Flowers

Sugerując się oceną miałam nadzieje na dobry film trzymający w napięciu i niezwykle ciekawy. Wielce się zawiodłam , nie dość że akcja ciągła się mega długo i nic z tego nie wynikało to koniec filmu był jakimś nieporozumieniem , tak naprawdę oglądając końcówkę ma się wrażenie jakby to była dopiero połowa filmu , w ogóle temat film nie został dopracowany do końca ani też nie rozstrzygnął się , bo co ja mam sobie dopisać zakończenie ? Która laska była matką jego syna ? Gdzie podział się ten syn ? Na żadne z tych pytań nie było odpowiedzi , można tylko się było bawić w zgadywanie a chyba nie o to chodzi po zakończeniu filmu ?

ocenił(a) film na 7
arkonia

Fajny film. Ale w sumie to fajniej by było jak by tego ten syn się odnalazł i wszystko było by jasne.

ocenił(a) film na 8

Do Dimmiu. Wszystko to prawda ale logicznego sensu w zakończeniu też się można doszukać;
Jego laska stwierdziła, że jest starym, zgnuśniałym pierdzielem i wysłała do niego różowy list, żeby sprawdzić czy jakoś zareaguje czy zignoruje jak wszystko i nadal będzie wpatrywał się w tv. Po czym odeszła. W drzwiach jest taka scena jak wyrywa mu z ręki listy zwracając uwagę na różowy a on je wtedy rzuca na podłogę. Więc wychodzi. Po kilku dniach przekonuje się, że jednak ocknął się z letargu, że na czymś mu mimo wszystko zależy i wyruszył w podróż, żeby sprawdzić kim jest matka. Po czym wysłała mu drugi różowy list, że jednak wraca.
A cała retrospekcja jest po to, żeby się chłopina trochę ocknęła:-)
No i oczywiście dla widza ale o tym Ty napisałeś.
Pozdrawiam.

Mam podobne odczucia odnośnie filmu- starzec, który dostał szansę na lepsze życie i stara się to zrealizować, ale przy okazji rozdrapuje rany i zaczyna zdawać sobie sprawę jak bardzo jest samotny. Dla mnie jednak film bardzo słabo zrobiony. Jeśli te dłużące się sceny miały być celowe lub budzić nastrój, to mnie bardzo irytowały. Poza tym Murray kiepsko zagrał moim zdaniem. Muzyka, to jeden, dwa kawałki, które były powtarzane w kółko. Dla mnie klaki z olejem i realizacja fabuły wyszła bardzo kiepsko.

ocenił(a) film na 7

Ludzie w Filmach Jarmuscha nie chodzi o fabułę!!!!!!

dżizas!!!

to co widzicie i słyszycie to tylko narzędzie autora...

ocenił(a) film na 8

Wszystko to prawda ale logicznego sensu w zakończeniu też się można doszukać;
Jego laska stwierdziła, że jest starym, zgnuśniałym pierdzielem i wysłała do niego różowy list, żeby sprawdzić czy jakoś zareaguje czy zignoruje jak wszystko i nadal będzie wpatrywał się w tv. Po czym odeszła. W drzwiach jest taka scena jak wyrywa mu z ręki listy zwracając uwagę na różowy a on je wtedy rzuca na podłogę. Więc wychodzi. Po kilku dniach przekonuje się, że jednak ocknął się z letargu, że na czymś mu mimo wszystko zależy i wyruszył w podróż, żeby sprawdzić kim jest matka. Po czym wysłała mu drugi różowy list, że jednak wraca.
A cała retrospekcja jest po to, żeby się chłopina trochę ocknęła:-)
No i oczywiście dla widza ale o tym Ty napisałeś.
Pozdrawiam.

no jasne że tak, przecież to oczywiste że bohater tęskni za rodziną której nie ma, jest też właśnie Winston, zagoniony, zapracowany, z dużą rodziną, ale szczęśliwy i pełen energii .

użytkownik usunięty
tenisistka1

Nie wiem, ile nagród zdobyłaś grając w tenisa, ale ode mnie na pewno otrzymujesz co najmniej jeden Dyplom Ignoranta.

ocenił(a) film na 5

Film obejrzałem wczoraj i oceniłem rzetelnie wg mnie. Na gimnazjum jestem za stary, uważam że procesy myślowe działają u mnie w miarę poprawnie. Niestety ten film jest po prostu ŚREDNI, to taki dramat który nie ma w sobie za wiele dramatyzmu, jest baardzo męczący i dłużący się. Tak to film o samotności głównego bohatera i desperackiej próbie odmiany losu poprzez poszukiwania syna, Ok. Natomiast to za mało, aby ocenić go jako dobry, gdyby nie końcówka dałbym 4. I przeraża mnie jak czytam wypowiedzi ludzi, którzy zarzucają innym brak mózgu/myślenia, bo im się film nie podobał. Nie, nie można tak napisać, bo to Jarmush i wtedy po prostu go nie rozumiesz - jesteś głupi/głupia, to CHORE. Każdy ma prawo do wyrażenia swej opinii a nasze fora, to jedno wielkie wrzucanie na siebie, masakra.