Ja wierzę w Boga, i jestem katolikiem. Tyle, że kosciół nie zrył mi bani, tak jak Tobie. Matko kochana, jak dobrze, że nie każdy, kto w Boga wierzy, jest taki jak Ty. Idź lepiej posłuchać Rydzyka, albo księdza Natanka, bo mam wrażenie, że są Twoimi idolami.
A i z Twoich wypowiedzi można wywnioskować, że to właśnie Ty tego filmu nie rozumiesz, a nie inni.
Dokładnie - trzeba mysleć. Więc dlaczego nie zaczniesz?

I tak nie zmienię zdania bo w moim przekonaniu ja mam racje. Zresztą w realu wiele osób mnie poprało.

Dziękuję, kto to mówi?Przecież to ja obrażam ludzi. Nie ty?Ty jesteś święta.
Ja myślę, ale ty widać nie. Koniec.

Taaa.. trzeba jakieś spotkanie na żywo zorganizować, i debatę do tego.
Mnie także wiele osób w realu poparło, więc nic Ci to nie daje. Oczywiście, masz prawo bronić swoich poglądów, ale rób to kulturalnie.
Poza tym, kto powiedział, że jestem święta?

Zdecyduj się za czym jesteś bo nie nadążam. Chcesz po mnie jechać to jedź. Raz piszesz tak, a raz tak.Zdecyduj się.
Nie tylko w realu, ale i tutaj kilka też, ale mniej. Robię to kulturalnie. Nie bierz wszystkiego do siebie.

A czy ja po Tobie jadę? Ani razu mi się to nie zdażyło, poza tym jednym postem, który był odpowiedzią na Twoje nie kulturalne zachowanie.
To poczytaj kogo poparło tutaj także więcej osób, i wywnioskuj sobie coś z tego, bo jednak chyba nie Ciebie ;).

Oczywiście, że większość nie poparła mnie, ale dla mnie to nic nie znaczy, a na pewno nie to, że nie mam racji.
Proponuję rozmawiać w jednym miejscu bo robi się bałagan.

Według Ciebie Ty masz rację, według mnie - ja. I nic z tej konwersacji i tak nie wyniknie, bo żadna zdania nie zmieni. No i ja Twojego myślenia nie zrozumiem chyba nigdy już ;).
Mhm.

Tak, racja. Czekałam kiedy do tego wniosku dojdziesz albo kiedy to chociaż napiszesz.
Oczywiście, że nie zrozumiesz bo mało kto je rozumie:)Nawet ja czasem nie.
Zawsze wybieram to co nietypowe. Przy dłuższym poznaniu idzie się przyzwyczaić.
I nie jestem żadną fanatyczką. Dla mnie i wielu ludzi, których znam w realu to co piszę(np. o tym filmie
jest zupełnie normalne i sami tak uważają).
Dobrze jednak, że rozmowa zeszła na tor neutralny:)

Głupio mi odświeżać stary temat, więc napiszę tylko, że po przeczytaniu Twoich wypowiedzi mózg mi stanął w poprzek...

Swiat nie dizeli sie tylko na ateistów i katolików. W filmie nie wyjasniono o jakiego Boga chodiz.. Nie musial to byc Bóg chrzescijanski

Polska NIE JEST krajem katolickim. Panuje tutaj wolnosc i media moga w dowolny dzien nadawac co chca

Hej nie podawajcie sie! Chce przeczytać jak to dalej idzie. Jak prawdziwy katolik staje w obronie boga a ateista powtarza ciagle jedna fraze. To fascynujące!! Kto wie może macie potencjał na jakąś wielką uniwersalna odpowiedz.

Trzymam kciuki i niecierpliwie czekam:)

Ja jestem katolikiem, i ten film mnie nie razi, tak jak niektóre tu osoby ;).
Chociaż racja, ta dyskusja jest tak głupia, że to aż śmieszne.

hahahahhaha mi to już się nie chce :D

Powiem ci, na czym polega twój problem, choć mocno mi się zdaje, że będzie to rzucanie pereł przed wieprze. Polsat jest stacją komercyjną i może sobie emitować, co mu się żywnie podoba - a ty nie masz obowiązku tego oglądać. Na kablówce są kanały, gdzie ciągle widać gołe dupy albo latające flaki - świątek, piątek czy niedziela - i to jest NORMALNE. Dlaczego? Ponieważ "katolicy" są tylko jedną z mnóstwa grup społecznych i nie ma najmniejszego powodu, by nadawać im jakiekolwiek przywileje.

Niestety, ty, jak każdy fanatyk - i na tym polega twój problem - nie tylko nie jesteś w stanie pojąć tej prostej prawdy, ale również do każdej najmniej istotnej sprawy, tak jak choćby ta właśnie emisja jakiegoś tam amerykańskiego filmiku w dzień, który tobie WYDAJE SIĘ ważny, wytaczasz najcięższe "katolickie" armaty, które streścić można następująco: biją katolików i obrażają "boga".

Jesteś śmieszna, masz wyprany mózg. A ja właśnie bardzo się cieszę, że Polsat dał ten film, bo dawno go nie widziałem i chciałem sobie odświeżyć. Jedyną sugestią, jaką mam dla ciebie, jest - nie podoba się? NIE PATRZ! Za to ty w swoim fanatyzmie krzyczysz z pianą na ustach: "źle czynicie, bo MNIE obrażacie". A kogo do ciężkiej cholery obchodzi, co ciebie obraża?

Żeby było jasne: nie będzie mi ogłupiałe katolstwo dyktować, co mam oglądać tego czy innego dnia roku i z całą pewnością nie będzie ogłupiałe katolstwo dyktować stacjom telewizyjny, co tego czy innego dnia roku mają nadawać. Bo "to obraża moje uczucia" - skąd w was tyle arogancji i egoizmu, katole? Wasze uczucia obchodzą mnie mniej niż zeszłoroczny śnieg.

PS. Nie piszę tego pod adresem wszystkich wierzących osób. Wyłącznie pod adresem fanatyków próbujących mniej lub bardziej agresywnie narzucić "niewiernym" swoją wolę. Wiecie, takich, co to porywają samoloty pasażerskie i rozwalają je o wieżowce pełne "niewiernych". Allende i Osama Bin Laden leżą dokładnie na tej samej półeczce, choć pewnie oboje gorąco by zaprotestowali.

PS2. Gdyby Bóg istniał, pierwsze, co by zrobił, to zamknął niebo przed takimi jak ty. Dość tego ujadania już tutaj, na Ziemi.

Dotarło?

Nie sądzę żeby do niej to dotarło, bo już wiele osób jej to pisało a po niej i tak to spływa jak po kaczce.

:D już cie polubiłem