ostatnio oglądnąłem na spokojnie na wspaniałej stacji TCM i powiem szczerze ze film znakomity świetne zdjęcia i gra aktorów
Właśnie skończyłam oglądać na TCM. Zakochałam się w tej stacji... Film bardzo dobry, nie pamiętam już wersji z Gibsonem, bo oglądałam dosyć dawno, ale tą uznaje za b. dobrą. Brando wyglądał wyśmienicie, aktor grający kapitana Blighta był bardzo przekonywujący :P na prawdę polecam!!!
Stację TCM to ja już od dawna kocham, a tego filmu nie znałem. Obejrzałem go dziś i muszę przyznać, że bardzo mi się podobał. Ocena 10\10.
Rzeczywiście TCM to świetna stacja. W dodatku mają tam znakomitego lektora do "Buntu na Bounty".
też oglądałam go na TCM, jednak pechowo musiałam wyjść z pokoju na ostatnie bodajże 15 min filmu. Mógłby mi ktoś opowiedzieć koniec? Byłabym bardzo wdzięczna, bo nigdzie w wideotekach nie mogę znaleźć tego filmu... Ostatnie, co widziałam, to jak przynoszą poparzonego Fletchera na plażę.
Z góry dziękuję :)
przybiega do niego ten biolog i tłumacz oraz jego laseczka. dupeczka leci zrobić lekarstwo made in haiti, a tych 3 marynarzy (mianowanych później na oficerów), z krzaków obserwowali jak go przynieśli i powiedzieli do siebie że to ich winna. biolog kazał tłumaczowi pobiec po środek znieczulający który później dał cały do wypicia Flecherowi. Przykryli go kocem, przybiega laseczka spowrotem z mikstura, ale bilolog mówi że juz nie potrzebna. przychodza na plaze podpalacze (marynarze, oficerowie) i go przepraszaja, mówia że załują, ale nie chcieli wracac i nie widzieli innego wyjścia, że był dla nich dobry, i że znajdzie napewno miejsce w niebie (jakos tak). w tym momencie Fleczer sie pyta czy umiera, biolog przytakuje i tłumacz przytakuje, laseczka ryczy. Flecher zaczyna szeptac kochance że ją kocha i że zawsze ją kochał i odpływa do krainy umarłych. Następnie scena jak dopala się statek i tonie i THE END. Jeśli dobrze pamietam to tak było, ogólnie scena jest wzruszająca i koniecznie musisz ją obejżeć! pzdr.
Lubię oglądać stare filmy i stacja ta mi to umożliwia ale strasznie dużo jest reklam, niemal co 15 minut. Nawet Polsat i TVN nie mają tyle. Przez to seanse filmowe nie są tak udane jak by się chciało.
TCM już niestety nie ma przynajmniej w Polsce. A szkoda, bo naprawdę było tam sporo wybitnych filmów. Jeden z nich to właśnie Bunt na Bounty. Jakże dobrze obejrzeć sobie taki film, gdzie nie ma współczesnego świata: biurowców, luksusowych samochodów, telefonów komórkowych. Po obejrzeniu seansu nachodzi człowieka myśl, że im prostsze wiedzie się życie tym człowiek jest szczęśliwszy. Tak jak chcieli być bohaterowie tego filmu.