Najlepsza scena w filmie to gdy podczas ostrzalu Mel Gibson dostaje w ramie robi przy tym
grymas twarzy jakby go komar dziabnal po czym szybko namierzonego przeciwnika trafia
swoim wypasionym w kosmos M16. Nie polecam.
To on zostaje trafiony ? Oglądałem już jakiś czas temu więc może coś mi umknęło ale nie pamiętam aby oberwał.
W ogole to w szeregach amerykanów 80% trafień nie jest śmiertelne, lub nie od razu, bo trzeba wyrecytować "umieram za ojczyzne", lub przekaż mojej żonie..."
Za to wietnamcy padają jak domino.
W bitwie w dolinie Ia Drang po stronie usa było 300 poległych i 500 rannych po stronie komunistów 1500 poległych i 1200 rannych. gdyby nie wpadka na LZ albany te statystyki były Jeszce bardziej na korzyść USA
W całej wojnie amerykanie stracili 60yś zabitych i 313tyś rannych. jak widać większość postrzałów nie kończyło się dla amerykanów śmiercią.
To i tak jest nic w porównaniu do niejakiego Seagala, który w żadnym z filmów nie został uderzony (nawet draśnięty) przez przeciwnika. Nawet komary do niego się zbliżyć nie mogą haha