Nie wyobrażam sobie, by będąc aktorem - w dodatku tak młodym jak ówczesny Leo - całować się na planie z wiele lat starszym facetem. Aktorstwo aktorstwem, ale taka rola by mnie zdecydowanie odrzuciła. Grać geja to jedno, ale musieć odgrywać sceny gejowskiego seksu, całować się i dotykać... ble.
Jasne, że nie będę. I nawet o tym nie marzę. Po prostu nie byłbym w stanie, będąc hetero, odgrywać podobne sceny.
Ckliwa historia ;-) Ok, zarzut zaakceptowałbym gdyby była ona fikcyjna. A jest jak najbardziej prawdziwa. Bohaterowie irytują i dlatego nota niska? Gratki. To tak jakby ocenić książkę na słabą ocenę, bo nie podobała ci się czcionka.
Autentyczność historii nie ma żadnego wpływu na moje podejście do niej. To jest film, a nie prawdziwe życie. Istnieje wiele ckliwych opowieści, które - gdyby zostały zekranizowane - nie przyciągnęłyby mojej uwagi. Ckliwa historia zmyślona czy bazująca na prawdziwych wydarzeniach: dla mnie bez znaczenia, bo to wciąż tylko ckliwa historia. Jeśli nie doszukałem się w powyższym filmie nic ponad to, co napisałem wcześniej, to znaczy, że na większą notę niż 3/10 nie zasługuje. W mojej opinii, oczywiście. A poza tym widzę znaczną różnicę między czcionką w książce a irytującymi i odrzucającymi bohaterami. Całkiem nietrafione porównanie. Film może mi się nie podobać, to naturalne, jeśli występujące w nim postacie mnie nie zainteresowały, a wręcz denerwowały swoimi zachowaniami. Tak jak w normalnym życiu mogą mnie wkurzać przeróżni ludzie.
Tak jak książka może ci się nie podobać, bo czcionka przeszkadza w czytaniu. Analogia jak najbardziej poprawna. Zachowanie bohaterów nie powinno mieć wpływu na obiektywną ocenę i zauważ: film jest biograficzny. Tu nie chodzi o opowiedzenie jakiejś historii, ale historii dwóch wybitnych poetów. Dla fana ich poezji - gratka. Baj.
W J.Edgar homoseksualne relacje DiCaprio tez wypadły bardzo wiarygodnie. Ciekawe czy jest aż tak dobrym aktorem:)
To jest właśnie aktorstwo.
Osobiście jeśli miałabym się wypowiedzieć na temat pocałunków mężczyzn, to wiele osób oczywiście to brzydzi, ale nie da się ukryć, że w filmach pocałunki gejów są zwykle bardzo piękne i pełne emocji. Powiedziałabym nawet, że to najlepsze filmowe pocałunki jakie można zobaczyć. Takie...pełne pasji. Pocałunek DiCaprio i Thewlisa w tym filmie jest również pełen ekspresji choć jeszcze nie tak doskonały jak ten w wykonaniu Ewana McGregora i Meyersa w "Velvet Goldmine".
Pozdrawiam.
Każdy ma swoje zdanie, ale w żadnym wypadku nie zgodzę się, że pocałunki męsko-męskie są piękne. Wręcz przeciwnie: z estetycznego punktu widzenia są obrzydliwe i godzą w to, co ja nazywam pięknem.
Bo jesteś mężczyzną i to w dodatku heteroseksualnym, więc to normalne, że tego nie lubisz. Ameryki nie odkryłeś. A za to pocałunki kobiet zapewne Ciebie cieszą. Wszystko jasne.
Nie, nie cieszą. Nie rozumiem kompletnie, po co mi to sugerujesz. Gardzę ludźmi (często facetami), którzy homoseksualizm postrzegają przede wszystkim jako związek gejów, bo lesbijki jakimś cudem im pasują. Z jednej strony twierdzą, że "nie lubią pedałów', a z drugiej napalają się na parę całujących się kobiet. Ja mam takie samo zdanie wobec gejów, jak i lesbijek. Homoseksualizm jest jeden - nie czynię żadnych podziałów.
Twierdzisz, że nie jesteś homofobem. Każdy homofob tak o sobie powie. Wszyscy się bronią. Wybacz, ale jeszcze nie spotkałam takiego, który by stanął i powiedział sam o sobie: "Jam jest homofob!" ;)
Skoro nim nie jesteś to po co w ogóle założyłeś ten temat? Temat, w którym piszesz, że Ci się nie podobały takie a takie sceny, że "nie rozumiesz jak Leonardo DiCaprio mógł się na potrzeby filmu całować z facetem" - czyli ewidentnie widać, że jesteś temu przeciwny i się na to oburzasz + jeszcze piszesz "ble" czyli przyznajesz się, że Ciebie to brzydzi. Jeśli to nie jest homofobia, to ja chyba jestem Jezus z Nazaretu. Z Twoich wypowiedzi wypływa jawna niechęć do gejów a to określa się mianem homofobii. Wniosek: jesteś homofobem. Więc dlaczego kłamiesz, że jest inaczej? To tak jakbym ja głosiła wszem i wobec, że absolutnie broń Boże nie jestem rasistką, no ale jednak ci czarni w filmach, to mi się bardzo nie podobają i jeszcze zakładała o tym temat. Taki sam ma to sens. Prawda jest taka, że prawdziwy stuprocentowy nie-homofob nigdy by nie założył takiego tematu. Nawet by mu to nie przeszło przez głowę. Więc coś chyba jednak musi być nie tak. A jeśli faktycznie NIE JESTEŚ homofobem, to po prostu daj sobie spokój i nie zakładaj więcej takich wątków, a wtedy na pewno nikt Ci już żadnej fobii nie będzie w stanie zarzucić, bo nie będą ludzie mieli podstaw do tego. A tutaj jakby sam sobie przeczysz i prowokujesz do kłótni. Twierdzisz, że homofobem nie jesteś, ale Twoje słowa i temat jaki założyłeś sugerują coś innego. Określ się więc waść, bo na razie Twoje "rewelacje" to zmienny bełkot.
Pocałunki mężczyzny i kobiety są po prostu nudne i przereklamowane. Patrzenie na nie zwyczajnie nudzi. To się stało zbyt powszechne. Nie ma w tym czaru, nie ma w tym już emocji, nic. Są puste jak wydmuszki. A bardzo często chaotyczne i wręcz niechlujne. Takie...niedbałe. Nigdy nie lubiłam się całować, ale to nawet nieważne. Jako osoba heteroseksualna mogę śmiało powiedzieć, że najpiękniej i z największą starannością i "przyłożeniem" całują właśnie geje. Widziałam to wiele razy w filmach jak również na żywo, więc wiem, co mówię. Nie wymyśliłam sobie tego.
Jedyne w czym choć trochę zachowałeś twarz to to, że przynajmniej jesteś solidarny, bo najgorsza hipokryzja jest kiedy gejów się szykanuje, a o całujących się pannach mówi, że są sexy i jak najbardziej ok. Tu mały plusik dla Ciebie za konsekwencję. Chociaż nie wiem oczywiście czy nie jest to udawane z Twojej strony. Być może połowa Twojego dysku twardego to pornografia z udziałem lesbijek, tego nie wiem.
Tak btw. - pornografia podobno ma zostać zakazana. Mam nadzieję, że tak się stanie.
PS: Sam nagłówek tematu, który założyłeś ("Jezu") od razu z góry sugeruje, że nie wypowiesz się zbyt pochlebnie na temat gejów, Drogi Panie Nie-homofobie. ;)
Fajnie, że się naprodukowałaś.
Nie czytam.
Lewactwo jest złe.
(Tak, teraz trolluję. Ale jeśli ktoś mi odpowiada w taki sposób, to inaczej nie potrafię się do niego zwracać.)
To fajnie, że się sam przyznajesz do trollowania. Nisko trzeba upaść by się tego dopuścić. Bo ja akurat nie trollowałam w żadnym momencie.
"W taki sposób" - hehe, to dobre ;) Normalnie Ci odpowiedziałam, Drogi Panie. Uprzejmie, kulturalnie, z pełną argumentacją i zachowaniem poprawnej pisowni. Nawet pozwolę sobie stwierdzić, że takie posty dziś to rzadkość. Większość ludzi nie dba o kulturę wypowiedzi ani nie szanuje swoich rozmówców. Więc od razu mówię szczerze, że nie mam najmniejszego pojęcia, co Ci się mogło w mojej odpowiedzi nie spodobać. Może po prostu nie umiesz się do niej odpowiednio odnieść, ale jeśli tak to już - wybacz- nie moja wina.
"To fajnie, że się sam przyznajesz do trollowania. Nisko trzeba upaść by się tego dopuścić. Bo ja akurat nie trollowałam w żadnym momencie. "
Już te trzy zdania zakrawają o trolling. Chyba nie dostrzegłaś, że trollingiem z mojej strony był wyłącznie powyższy post ("Fajnie, że się naprodukowałaś" itp.), ale zauważ, że stanowił jedynie analogię do tego, co sama najpierw napisałaś w odpowiedzi na jeden z moich poniższych postów. Zatem nie tłumacz, że nie dopuściłaś się trollingu, bo owszem - zrobiłaś to, w dodatku pierwsza, a ja tylko Ci odpłaciłem tym samym.
Do reszty Twojego postu się nie zamierzam odnosić, bo uważam to za bezcelowe. Cały ten temat nie miał być poświęcony rozmowie homo-sceptyka z homo-optymistyką, to Ty sprowadziłaś go do takiego poziomu. Wmówiłaś mi homofobię, która powszechnie rozumiana jest jako bardzo agresywne nastawienie wobec osób homoseksualnych, dlatego zaprzeczyłem, jakoby miała mnie dotyczyć. Nikomu nie zabraniam być homoseksualistą, nie zaglądam im do łóżek i nie interesuje mnie, co tam wyprawiają, ale nie zabrania mi to posiadania własnego zdania w tej kwestii. Moje poglądy nie miały kompletnie nic do rzeczy i nie kierowałem się nimi, gdy zakładałem ten temat. Po prostu nie wyobrażam sobie, bym sam mógł, nawet w ramach roli, zmusić się do odgrywania scen całowania drugiego mężczyzny. Byłoby to dla mnie, jako heteroseksualisty, obrzydliwe, a kiedy oglądałem to w filmie, tym bardziej czułem niechęć. Cała filozofia.
Odsyłam do regulaminu (którego na 100% nie przeczytałeś). Tam dowiesz się co określa się mianem trolligu.
A więc powtórzę się: człowiek, który nie ma uprzedzeń do gejów nie marnowałby czasu i energii na zakładanie tak durnych, wołających o pomstę do nieba tematów ubarwionych tekstami typu "ble" "a fe!". Ktoś komu geje faktycznie NIE PRZESZKADZAJĄ po prostu oceniłby film i zapomniał po chwili o tym, że byli tam w ogóle jacyś homoseksualiści.
Nie bądź śmieszna. Regulaminowe definicje trollingu według FilmWebu nie zmieniają niczego. Jeśli ktoś z kimś rozmawia, sprawia pozory normalnego dyskutanta (do pewnego momentu), a potem zachowuje się jak przedszkolak, który zatyka palcami uszy i zaczyna mruczeć "blablabla", udając, że nie słyszy słów drugiej osoby, to jest to godne trolla.
Myślisz, żeś cwana, bo zedytowałaś swój post i dodałaś kilka nowych zdań po tym, jak już Ci odpowiedziałem? No doprawdy godne podziwu.
Nigdy czegoś takiego nie zrobiłam. Nie mam pojęcia nawet o czym w ogóle teraz piszesz. ;/
Nieistotne, czy zedytowałaś, czy to może ja nie zorientowałem się, że w tym poście było coś więcej. Jak jednak widać - odpowiedziałem poniżej na jego drugą część, więc po problemie. Jeśli faktycznie wina leży po mojej stronie, to po prostu nie dostrzegłem reszty wypowiedzi (ale później i tak się do niej odniosłem).
Nie jestem idiotką żeby edytować posty, na które ktoś już odpowiedział. Przestań mi, proszę, wmawiać jakieś bzdury. A na edycję jest tylko chwila, nie wiem czy masz tego świadomość.
"Ktoś komu geje faktycznie NIE PRZESZKADZAJĄ po prostu oceniłby film i zapomniał po chwili o tym, że byli tam w ogóle jacyś homoseksualiści. "
Czyli moim grzechem jest zwrócenie uwagi na fakt, że w filmie są geje. O Boże, jaki ja byłem głupi... to mi przypomina tę propagandę politycznej poprawności rodem z USA, gdzie nawet o nielegalnych imigrantach nie można mówić, że są nielegalnymi imigrantami, bo to może godzić w ich uczucia. Zapomina się poniekąd o nich i według prawa określa mianem "obywateli nieposiadających dokumentów" czy coś. :D Tak samo z czarnymi, których kolor skóry nie może być podkreślany jako odmienny. Paranoja się porobiła - jak widać po Tobie, nawet w Polsce.
Wybacz, ja oglądam film i chociaż widzę co się w nim dzieje, kto wystepuje i co robi, to do mnie praktycznie nawet nie dociera, że Ci ludzie są innej orientacji. Po prostu oglądam i jakoś nie rozgraniczam, gdyż traktuję to jak NORMALNOŚĆ. A juz na pewno nie zakładam o tym tematów. Jest coś nie tak. Bez dwóch zdań.
Ale wiesz, że w filmach zwykle całują się heteroseksualni panowie, którzy tylko udają homoseksualnych, prawda?
Z estetycznego punktu widzenia pocałunki męsko-męskie są przepiękne, tak jak wyżej napisałam - pełne emocji, delikatne, z pasją. Może po prostu złe pocałunki oglądałeś. A może po prostu jesteś homofobem, klóry niczego do siebie nie dopuszcza. Najpewniej to drugie. Pozdrawiam!;)
Co ma do tego homofobia? Chryste, nienawidzę tej śmiesznej propagandy. Cokolwiek krytycznego się powie o homoseksualistach, zostaniesz uznany za homofoba. Słowo to nacechowane jest bardzo pejoratywnie i najczęściej, współcześnie, kojarzy się nam z człowiekiem nastawionym wobec homoseksualistów negatywnie, agresywnie, wrogo; który jest ich przeciwnikiem. Nie zamierzam zgrywać wielce tolerancyjnego w imię jakiejś tam politycznej poprawności, bo nie ukrywam swojego niepochlebnego zdania o dewiacji, którą nazywa się "odmienną orientacją seksualną", ale w żadnym wypadku nikogo nie obrażam przez jego seksualność, nie atakuję go, nie oceniam tylko przez pryzmat tego niezdrowego w mojej opinii zachowania. Mimo wszystko obrzydzenie to nie wynika z moich poglądów o homoseksualizmie! Tutaj nie trzeba być żadnym homofobem (za którego zresztą się nie uważam). Chodzi właśnie o poczucie estetyki. Twoje argumenty zupełnie do mnie nie trafiają - o wiele więcej pasji i emocji widywałem i widuję w pocałunkach między kobietą a mężczyzną: w filmach, jak i w rzeczywistości. Natomiast określenie "delikatne" jest o tyle niewłaściwe, że kobieta już sama jest znacznie delikatniejszą, subtelniejszą i piękniejszą istotą od mężczyzny (to, co prawda, zależy od kobiety; facet też może zdarzyć się wyjątkowo urodziwy, ale mówimy o regule, nie o wyjątkach; a reguła mówi, że biologicznie ciało kobiety jest znacznie łagodniejsze w budowie), zatem z racji tego całowanie jej nabiera większego uroku, ciepła czy jak to inaczej nazwiemy.
Szkoda, że tylko tyle potrafisz napisać. Rzucić hasłem a argumentacji zero ;) Na odczepnego, bo już widzisz, że Cię ktoś bije na głowę. I w takich momentach ktoś, kto nie posiada argumentów zamienia się w pospolitego krzykacza.
Ja niczego nie propaguję, pomyliły Ci się pojęcia lub po prostu nie czytasz moich wypowiedzi uważnie.
A już z całą pewnością nie prowokuję, ale jeśli chcesz się dowiedzieć na czym polega prowokacja, to zerknij na samą górę. Kolejna cecha, którą mogę śmiało Ci przypisać to hipokryzja, bo to naprawdę niepoprawne, że ktoś to zakłada tego typu tematy śmie innym zarzucać prowokacje. Jak dla mnie to właśnie Ty się tego dopuściłeś, Drogi Użytkowniku, zakładając ten temat, który na pewno wolny od prowokacji nie jest. Uważasz się za inteligentnego, więc powinieneś mieć świadomość tego, co robisz.
Ale co ja mam argumentować? Olałaś moją wypowiedź i zachowałaś się jak troll, pisząc: "Nie czytam. Homofobia jest zła." i tak dalej. Mam pisać kolejne elaboraty, kiedy nie jestem pewien, czy znów mnie nie zignorujesz?
Chyba Ci umknął fakt, że odpisałam wyżej. Potrafisz jedynie nazywać kogoś trollem. Jakie to się zrobiło nudne, bawi mnie to określenie.
Mnie bawi (a może bardziej przeraża?), że Ty naprawdę wierzysz w to, co piszesz. Mam tu m.in. na myśli fragment: "Pocałunki mężczyzny i kobiety są po prostu nudne i przereklamowane. Patrzenie na nie zwyczajnie nudzi. To się stało zbyt powszechne. Nie ma w tym czaru, nie ma w tym już emocji, nic. Są puste jak wydmuszki. A bardzo często chaotyczne i wręcz niechlujne. Takie...niedbałe. Nigdy nie lubiłam się całować, ale to nawet nieważne. Jako osoba heteroseksualna mogę śmiało powiedzieć, że najpiękniej i z największą starannością i "przyłożeniem" całują właśnie geje."
I mam w tym poglądzie licznych sprzymierzeńców. Naprawdę? Wierzę w to co piszę? Ojejku! Co Ty nie powiesz? A podobno jestem trollicą, prawda? To się Pan zdecyduj.
Nie nazwałem Cię trollem, ochłoń trochę. Pisałem, że zdarzyło Ci się trollować, czym sprowokowałaś mnie do tego samego. Co z tego, że masz licznych sprzymierzeńców? Neonazistów na świecie nie brakuje, ludzi chcących dominacji mężczyzn nad kobietami też, idiotów wspinających się na kominy zakładów przemysłowych tak samo - fakt ten nie sprawia, że któreś z nich ma słuszność.
Ale ja nie twierdzę, że mam słuszność. Ja lub osoby o zdaniu podobnym do mojego. Napisałam jakie ja mam poglądy na dany temat. Próbuję Ci jedynie zwrócić uwagę na fakt, że mam własne zdanie i nie masz prawa tego podważać. Bo na jakiej podstawie? Na takiej, że większość osób powie, że "ładniejsze" są pocałunki damsko-męskie? A kto powiedział, że większość musi mieć rację? Nikt.
Założyłeś temat, który na pewno dla wielu osób może być kontrowersyjny, a teraz próbujesz się wybronić, bo zwyczajnie boisz się, że możesz być postrzegany w sieci jako osoba z uprzedzeniami. W sumie Tobie to różnicy nie powinno robić. I tak nikt nie wie kim jesteś.
Nie. Po prostu nie chce mi się z Tobą rozmawiać. Prowadziłem niejedną dyskusję nt. homoseksualizmu i nie widzę powodu, dla którego miałbym się jej bać, ale w momencie, gdy temat zupełnie tego nie dotyczył, a ktoś zamęcza mnie śmiesznymi sugestiami i rzuca żenującymi hasłami pt. "homofobia jest zła", to ucinam temat (tak jak Ty najpierw zrobiłaś, pisząc coś w rodzaju: "nie czytam" etc.). I wiesz co? Na potrzeby poczucia Twojego moralnego zwycięstwa - tak, jestem homofobem. Właściwie wszystko mi jedno, jak mnie nazwiesz, bo widzę, że jesteś jedną z tych wojujących-tolerancyjnych, którzy każde słowo krytyki interpretują, jak im się podoba.
Na potrzeby mojego "moralnego zwycięstwa" nie musisz pisać absolutnie nic, bo to zwycięstwo miałam akurat od początku. Już w momencie, w którym weszłam w ten temat.
Dla Ciebie naiwna, bo ewidentnie nie stać Cię na to, żeby swoich "racji" bronić. Wycofuje się i krzyczy tylko ten, kto wie, że został pokonany. Nawet powiem Ci, że mnie zaskoczyłeś. Nie sądziłam, że się tak szybko poddasz i totalnie bez walki. Że zaczniesz bluzgać zeby ukryć to jak Ci jest głupio. Mi już raczej nic się wiele nie zmieni, jestem od dawna dorosła a jeszcze więcej czasu minęło od tzw. dojrzewania. Mam nadzieję, że Tobie za to z wiekiem minie hipokryzja, zakompleksienie, zaściankowość i choroba (bo homofobia jest chorobą).
Albo jesteś po psychologii, albo uwielbiasz wróżyć z fusów, kiedy rozmawiasz z kimś, kogo nawet nie znasz. W dodatku masz urojenia, bo nigdzie nie "bluzgam".
"choroba (bo homofobia jest chorobą). "
Tak jak homoseksualizm. Patrz, mam coś jednak z nimi wspólnego. :(
Studia na wydziale prawniczym. Nie trafiłeś.
Dobrze, że Ty mnie znasz i wiesz doskonale kim jestem, że wyciągasz wnioski ;)