Całkowite zaćmienie

Total Eclipse
1995
7,2 30 tys. ocen
7,2 10 1 29557
6,9 29 krytyków
Całkowite zaćmienie
powrót do forum filmu Całkowite zaćmienie

Ten film chciałam obejrzeć już dawno i wiele sobie po nim obiecywałam. Bo to Holland, reżyserka wspaniałego "Placu Waszyngtona", bo to film kostiumowy i do tego biografia, a do takiego kina mam słabość, bo gra DiCaprio, a na jego grę uwielbiam patrzeć, no i też dlatego, że to film o zakazanej w ówczesnych czasach i więzieniem karanej miłości homoseksualnej. Film nie spełnił pokładanych w nim nadziei w najmniejszym stopniu. To obraz przypominający mi film "Carrington" - równie pozbawiony pasji, choć o pasji opowiadający, rażący cięciami narracyjnymi i fabularnym niedbalstwem. Dziury czasowe przeszkadzają nie dlatego, że są, ale dlatego, że nie udało się ich odpowiednio rozłożyć i tokiem opowieści załatać. Coś się dzieje, coś potem następuje, nie wiemy dlaczego, nie rozumiemy przyczyn i nawet nie chodzi o konstrukcję czy następstwo logiczne, ale przede wszystkim o uzasadnienie w warstwie emocji i motywacji. Wzajemna relacja bohaterów, ich trudna wyczerpująca psychicznie zależność dociera do mnie bardzo powierzchownie, przyjmuję ją do wiadomości, ale gdzież jej tam do szarpiącej serce i umysł mieszanki uczuć z "Brokeback Mountain"! Mam cały czas w pamięci tamten film i to, co ze mną zrobił w trakcie seansu, a także jak bardzo nie potrafiłam się otrząsnąć jeszcze przez dobry tydzień i "Całkowite zaćmienie" jawi mi się na tym tle jako blade odbicie i bardzo nieudana próba uchwycenia obrazu obezwładniającej namiętności.

ocenił(a) film na 3
Diana

prawda z tymi cieciami. pod koniec to juz w ogole wychodzi na to ze scenarzysta mial ciezki okres, nie mogl juz z ta historia wytrzymac i zrobil jakas sentymentaln-podrozniczo-senna mieszanke....

ocenił(a) film na 10
mOmento_mori

hm dla mnie z fabuła i scenariuszem bylo wszytko w porzadku. wpis diany kest typowym przykladem bełkotu z którego nic nie wyniaka. nie widzialem tajemnicy bk ale sadze ze ten film nie moze sie rownac z całkowitym zacmieniem. według mnei relacje midzey bohaterami zostaly pokazane bardzo dobrze. bardzo trafnie moim zdaniem przedstawiono postac arthura rimbaud który patrzyl z gory na wszystko i wszystkich. dodatkowo wielkim plusem filmu jest strona wizualna i gra aktorska-wedlug mnie najlepsza rola di caprio.no i jeszcze dekadencja absynt cyganeria i te sprawy-dla mnie film absolutnie olsniewajacy.i gdzie wam pasji brakuje kobiety...

ocenił(a) film na 4
duende_2

"wpis diany kest typowym przykladem bełkotu z którego nic nie wyniaka."

Jak dobrze, że tak wiele wynika z twojego wpisu! Możesz czuć się wyniesiony ponad 'kobiety'!

ocenił(a) film na 8
Diana

Carrington to dobry film:) ale fakt mozna sie dopatrzec podobienstwa za wzgledu na biograficzne podloze i poboczne watki homoseksualne:)

Diana

Nie wolno zapominać że scenariusz powstał na podastwie LISTÓW ORAZ WIERSZY! Nie wiem jak wam ale mi sie film kojarzył z Mickiewiczem czy innymi poetami... normalnie oniryczne przeżycia...

Diana

"Całkowite..." widziałem kilka lat przed "Brokeback..." i zrobiło na mnie wtedy spore wrażenie. Potem film Anga Lee to wrażenie przyćmił -to prawda, ale wciąż uważam dzieło Holland za jeden z lepszych filmów o zakazanej, gejowskiej namiętności.

Diana

Dla mnie tych dwoch filmow nie ma co porownywac. "Brokeback Mountain" mnie tez zwalil z nog i dlugo nie moglam sie po nim pozbierac, ale takie bylo chyba zamierzenie Anga Lee. Jest to zwyczajna historia nieszczesliwej milosci, a uczucie nie moze sie spelnic bo jest zakazane. Wspolczujemy bohaterom i sie z nimi utozsamiamy mimo ze to zwiazek gejowski, ale przedstawiony w calkiem naturalny sposob. Ciezko sie utozsamiac z bohaterami "Calkowitego Zacmienia" i nie wynika to z błedów rezyserskich czy scenariuszowych ale z samego charakteru zwiazku. Tutaj wszystko jest chore, destrukcyjne, wyniszczajace. Nie chodzi o to zeby widza wzruszyc, powiedziec "to sa normalni ludzi ktorzy sie kochaja", ale zeby pokazac jak mogla wygladac miłość łączącza dwie skrajne indywidualności.