Serio, czarni muszą zagarnąć wszystko. Teraz każdy morderca w horrorze będzie czarny. Poczekajcie tylko na czarnego Freddiego Krugera, albo czarnego Piłę. A najlepiej niech cała obsada będzie czarna. Cały świat zmierza do tego, żeby wykosić białych ludzi z przemysłu filmowego. Poza tym już się dość naczytałem komentarzy, że ten film to lewacka propaganda o tym, że to niby biali prześladują czarnych, więc ode mnie będzie oczywiście 1/10 bez oglądania. Precz z upolitycznionym kinem! Precz z komuną!
Ktoś tu nie zapoznał się z oryginałem z 1992 i pieprzy głupoty. Candyman był czarnoskóry i taki też jest w tej najnowszej produkcji. 1/10 bez oglądania? Spoko. Przynajmniej już wiadomo, żeś troll.
Czasami nie trzeba oglądać filmu, aby wiedzieć, że jest gniotem. Wystarczy, że teraz w każdym filmie wpycha się czarnych na siłę i wmawia się białym, że są źli.
Radzę zapoznać się z oryginałem. Candyman - Daniel ma całkiem ciekawą historie, która moim zdaniem zasługuje na osobny film.
Mam w dupie lewą stronę jak i prawą a ty i tak nic nie skumasz bo masz głowę pełną wyczytanych w necie politycznych bzdur,nawet nie widziałeś filmu z 1992 i piszesz jakieś totalne bzdury,zapoznaj się choć trochę z tematem a potem się wypowiadaj.
Ludzie, którzy nie stoją po żadnej stronie czasem są gorsi, niż lewacy. To przez waszą bierność były rozbiory i okupacja rosyjska w Polsce. Hańba takim sprzedawczykom. Polak powinien się interesować i walczyć do ostatniej kropli krwi.
O, ciekawe, że poruszyłeś rozbiory i okupację.
Zadziwia mnie, że tak wielu Polaków ciągle uważa, że czarnoskórzy amerykanie ciągle wydziwiają, szukają dziury w całym i uprawiają anty białą propagandę.
Biorąc pod uwagę naszą własną historię (zabory, rozbiory, utrata niepodległości, wojny, komuna), to teoretycznie powinniśmy zrozumieć jak ogromny wpływ takie traumy mają na ludzi, że konsekwencje tych strasznych rzeczy ciągną się potem dekadami, jak nie dłużej.
Podejrzewam, że nie masz problemu z tym, że Polacy ciągle analizują i przerabiają swoją przeszłość w sztuce?
Czemu więc dziwi nas tak bardzo, że kiedy w końcu czarnoskórzy amerykanie "dorwali się" w końcu do mainstreamu, to chcą kręcić filmy o swoich problemach i traumach?
Część Polaków, uważa chyba, że problem skończył się w momencie zniesienia segregacji rasowej.
A czy nasze problemy skończyły się w momencie przemiany ustrojowej?
Czemu tyle osób uważa temat systemowego rasizmu w Stanach za jakieś fanaberie?
Przecież u nas też borykamy się z podobnym zjawiskiem wykluczenia i braku uczciwego dostępu do wielu rzeczy.
Też mamy biedne dzielnice, też mamy policję, która chętnie uprzykrza życie młodym gnojkom, a nie ludziom, którzy mają środki aby się im postawić, też zaczyna się problem gentryfikacji, itd.
Tylko u nas ma to podłoże ekonomiczno klasowe, a w Stanach idzie to w parze jeszcze z aspektem rasowym.
Wydaje mi się stary, że trochę przesadzasz i dałeś się ponieść :)
Co do samego filmu, ma on faktycznie moim zdaniem trochę problemów wynikających z pisania.
Komentarz społeczny jest toporny.
No ale o tym nie pogadamy bo dałeś pałę bez oglądania.
Pozdrawiam
Pierwszy Candyman - ten filmowy - był zlinczowanym czarnoskórym artystą, który wrócił jako demon i zabijał ludzi. Ale no był też mitem i ten film w zasadzie opowiada o przetworzeniu tego mitu - tutaj on już nie zabija wszystkich a tylko białych. Co jest celem jednego z bohaterów, typa z pralni.
Dzięki za przekonanie mnie, że podjąłem dobrą decyzję i oceniłem ten film prawidłowo. To jest chore! A jakby ktoś zrobił film o białym człowieku, który został zlinczowany przez czarnych i wrócił jako duch, który zabija tylko czarnych to pewnie zostałby zniszczony przez cancel culture, bo by się czarni z BLM oburzyli i spalili kolejne miasta.