No technicznie to zawsze było ich dwóch - był Daniel R. z filmu i był ten oryginalny biały koleś z Liverpoolu z opowiadania Clive Barker.
A to że ich tam jest więcej - to dlatego że Candyman jest mitem, i ewoluuje. Poniekąd sterowany w tym wypadku przez typa z pralni, Burke'a. Który to chciał żeby ten został obrońcą osiedla/czarnoskórych a nie tylko potworem z lustra, który zabija wszystkich.
Bo zauważ że w samym filmie masz jasno powiedziane że Candyman wcale nie zabijał tylko białych i policjantów - masz tą scenę gdy Burke widzi jak ginie jego siostra/matka (nie mam pewności). Natomiast po latach kreowania przez niego mitu - już giną tylko biali.