Widzi ktoś jeszcze podobieństwa między tymi filmami?
Ja nie widzę, a znam oba filmy na pamięć.
Może tylko to, że w "Prawdziwym romansie" bohaterowi, którego grał gary Oldman wydawało się, że jest czary, a w "Chłopaki nie płaczą" Bolec uwielbiał Amerykańskich czarnoskórych obywateli. Wydaje mi się jednak, że obie te postaci są zupełnie inaczej przedstawione. Na początku pierwszego filmu poznajemy Drexl'a jako "twardziela" - zabija bez skrupułów dwóch mężczyzn, a Bolec nie potrafi nawet strzelać i jest tchórzem. Nie wspomnę już o poziomie gry aktorskiej bo to nie o to tu chodzi.
Jeśli chodzi o postaci Cezarego Pazury i Mirosława Zbrojewicza to bardziej przypomina mi to "Pulp Fiction".
Być Może Olaf Lubaszenko wzoruje się na Quentinie Tarantino, bo przecież to on był jednym ze scenarzystów "Prawdziwego romansu".