Co to miało być? =D Film pewnie wszyscy znają, więc rozpisywać się nie będę ;) Jest to typowa, przeciętna polska komedia, z typową, przeciętną (a w sumie słabą) obsadą i typowymi, przeciętnymi dialogami. Ale i tak mi się podobało ;P Wiele bardzo słabych grypsów, niektóre tak słabe, że aż się śmiać chce :D ("Do wesela się zagoi" i hasła Laski - kto widział ten wie o co chodzi =D ). Scenariusz to typowy dla Lubaszenki "chaos gangsterski", fabuła nie posiada w sobie żadnej głębi. O poziomie aktorskim mówić nie będę, bo pod tym względem w naszym kraju radę dają tylko filmy Koterskiego (nie widziałem żadnego filmu Kieślowskiego ani starych filmów Wajdy). Muzyki poza czarnymi rytmami nie zauważyłem ;) Mimo wszystko obok "Poranku kojota" oraz nieśmiertelnego "Killera" jest to najlepsza polska komedia ("Dzień świra" uznaję za komediodramat). 6-/10
Potrzeba matką wynalazku -wedle tego przysłowia powstał również i ten film: nie ma kasy - nakręćmy (sprzedajmy) film i zróbmy to tak, żeby wyglądało że jest śmiesznie!! - JOŁ !!!
Bardzo gangsta-shit kólerskie i kóltowe texty już na zawsze zagoszczą w języku tych bardziej fajowskich nastolatków, którzy już za 3 lata będą legalnie mogli nabyć napój alkoholowy, a których IQ nie osiąga wartości dodatnich. Marnie tez wyglądają prognozy, odnośnie tego że kiedyś jednak osiągnie.
Jednym zdaniem:
Dresy - dresom
Pozdrawiam.
Heh czytając tak żenującą wypowiedź, aż sięzastanawiam czy jest w ogóle sens odpowiadac... Mam nadzieję, że jest to jedynie marna prowokacja
Ale
chyba troszeczkę się zapędziłeś w swojej ocenie. Jest to kultowy film całego pokolenia młodzieży. Bynajmniej nie dresów! Razem z Killerem wybija się z zalewu tandety jaka panuje od parunastu lat w gatunku polska komedia, nad czym rzeczywiście trzeba ubolewać.
A tak przy okazji, jak się robi "żeby wyglądało że jest śmiesznie - JOŁ", bo nie bardzo zrozumiałem
Hi.
-Czy wystarczy Ci że czyjaś wypowiedź jest niezgodna z Twoją opinią, by nazwać ją żenującą?
-Nie mam zamiaru prowokować, nie przynosi mi to absolutnie żadnych korzyści, nie widzę w tym sensu, ani nie wiem na jakiej podstawie Ty wywnioskowałeś iż takie były moje zamierzenia.
-W czym niby owy "Killer" ma być lepszy od reszty tandety?
-Obecnie w Polsce nie ma czegoś takiego jak "komedia", jest tylko "dramat z komedii". Świadczy to źle o formie kina, ale co gorsze daje podgląd na to co się dzieje ze społeczeństwem.
-Odnosząc się do treści mojego pierwszego postu (fragment o IQ), jakoś wcale mnie to nie dziwi że nie zrozumiałeś tego "żeby ... JOŁ", jest to w pewnym sensie potwierdzenie mojej tezy (- sorry za tę zgryźliwość, po prostu nie chciałem pozostać Ci dłużny).
Nie jestem tutaj po to by się kłócić, powiedz mi proszę, dlaczego mam uznać iż "Chłopaki..." są dobrym filmem.
Pozdr.
Szczęśliwego Nowego.
Haha, skąd pewność, że tekst "do wesela się zagoi" z zamierzenia miał być smieszny?:P Miałeś wstawiony sitcomowy śmiech, czy jak?
Haha, filmy Koterskiego dają radę po względem gry aktorskiej?! Hahahaha Taaak Misiek Koterski to wspaniały aktor...
Heh muzyki poza czarnymi rytmami "nie zauważyłeś". A szkoda, bo może być zauważył PRZEWODNIĄ piosenkę filmu Dni któryc nie znamy śp. Marka Grechuty
To może wg Ciebie marny poziom aktorski "Chłopaków nie płaczą" jest lepszy od poziomu aktorskiego filmów Koterskiego? Fakt, Misiek Koterski wielkim aktorem nie jest, ale idealnie pasuje głosem i twarzą na totalnego przygłupa. I co jak co, ale rola Kondrata i Chyry jest rewelacyjna. Piosenkę Grechuty zauważyłem, ale nie jestem jego fanem, żeby specjalnie pisać linijkę o jego piosence. Co tu dużo mówić - "Chłopaki..." to kolejny polski komediowy chłam, ale na szczęście da się go oglądać. A "Killer" akurat nie jest zły, chociaż widziałem go daaawno temu, więc może teraz by mi się nie spodobał :P
Gdybyś wcześniej wspomniał o piosence Grechuty, to po prostu odebrała by ci argument "czarne rytmy", hehe ;P. Pomimo, że nie jesteś jego fanem, to powinieneś o jego piosence wspomnieć BO W KOŃCU JEST ;P
Przy ocenie filmów polskich nie porównujmy ich do amerykańskich (bo tam gra aktorska lepsza, lepsze efekty itd..), raczej powinno się je oceniać "na polskie realia" ;). Bynajmniej nie jest to "kolejny polski komediowy chłam"- chłamami są filmy w stylu "Tylko mnie kochaj" itd. (czyli filmy, które tylko starają się być fajne;p). Dla mnie gra aktorska jest jak najbardziej w porządku. Oczywiście, widziałem lepsze kreacje, ale tutaj nie są one wcale złe (nawet Cezary Pazura wywiązał się z roli gangstera- dziwnie się go w niej oglądało, szczególnie jeśli utwkił ci w pamięci jako Cezary Cezary z 13 posterunku ;)
Napisałeś, że fabuła nie posiada głębi. Racja, ale można to przypisać większości komedii. Nie mają zmuszać do rozmyślań tylko bawić widza. Co do tekstów, to raczej jest to kwestia gustu a jak wiemy o gustach się nie dyskutuje
Apel do Doctora Who:
Doceń film stworzony w polskich realiach ;). Z twoich wypowiedzi wnioskuję, że na każdy "nowszy" polski film nastawiony jesteś od razu na "NIE". Fakt, nie wszystkie filmy są dobre, ale akurat "Chłopaki nie płaczą", "Killer", czy "Poranek Kojota" to filmy zasługujące na ocenę minimum 7/10 (jako POLSKI film- ja postawiłem wyższe ;)
Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku ;)
Nie będę oceniać polskich filmów "na nasze realia", ponieważ kilku reżyserów już udowodniło, że da się stworzyć dobry polski film, a zresztą czemu Polacy mieliby być gorsi od innych? Jakoś nawet w Serbii są tworzone rewelacyjne filmy (Kusturica!), dlaczego u nas nie mogą być takie tworzone? A co do kreacji aktorskich - są bardzo złe, co jak co, ale z Pazury, a tym bardziej Milowicza są żadni aktorzy.
Milowicza sam nie lubie, dlatego go nie broniłem. Ale Pazura nie jest wcale aż taki zły. On jest po prostu specyficzny i można go albo lubić, albo nie ;)
Nie mówię, że "Chłopaki nie płaczą" to film wybitny, tylko dobry, pamiętając jednocześnie o "Seksmisji", "Vabank I i II", "Faraonie" itp, które to są natomiast bardzo dobre i które oczywiście stawiam wyżej.
doprawdy bawią mnie wasze krytyczne wypowiedzi. mówicie niestety jak pseudointeligenci, którzy obejrzeli kilka tzw. wybitnych arcydzieł światowej kinematografii i od tej chwili postanowili, ku chwale ludzkości, obnażać wszelaką tandetę. lol. ludzie - zastanówcie się - jesteście naprawdę żałośni w tym swoim krytykanctwie, bo wyraźnie mylicie parafie. lubaszenko kręcąc 'chłopaków' z pewnością z założenia nie miał żadnych wygórowanych artystycznych ambicji, których brak można by mu wytykać - a jako dojrzały aktor, rozumiejący z pewnością dużo lepiej od was istotę kina, nakręcił film, który najzwyczajniej w świecie ogląda się z dużą przyjemnością. i to nie jeden raz. bardzo dobra robota panie olafie!
Popieram w całej rozciągłości. Po prostu film był nakręcony, aby przyjemnie się go oglądało - i zadanie to spełnia zupełnie dobrze.
żal czytać Twoje wypociny.
Pseudokrytyk się znalazł...
Film w 100% opisuje polskie realia i jest doskonałym przykładem dzisiejszych czasów
Heh, niektóre filmy Smitha czy "Ladykillers" też nie były tworzone, aby być ambitnymi, a jakoś dużo lepiej się na nich bawiłem niż na filmie Lubaszenki. Po prostu nie odpowiada mi polski humor w filmach, który głównie składa się z "kurw i chujów", a jeśli wydaję się wam żałosny, to cóż, widocznie nie można nawet skrytykować jakiegoś filmu, bo zaraz banda nieszczęśliwych dzieciaków tu wypełznie.
Wiele hamerykańskich filmów też składa się z FUCKów i jakoś nikt na to ne zwraca uwagi. Fucki tak nie rażą, co? Ten argument nie jest dobry do tego filmu. Tu akurat przekleństwa są uzasadnione.
Obejrzyj sobie "Nikosia". Tam dopiero masz bluzgów i nie wiem w jakim celu. :/
"Chłopaki..." naprawde wybija się z reszty komedyjek Lubaszenki i innych. Jest to film, który można ogląda wiele razy. Jest odmużdżający, to prawda - i co z tego? ;) Rzadko, bo rzadko, ale czasem można się odmużdżyć...
Tylko, że w większości obcojęzycznych języków żarty nie sprowadzają się do jakiejś śmiesznej kombinacji ze słowem "fuck" ;)
Ale akurat tu była komedia gangsterska, więc myślę, że te "kurwy" były dla dodania takiej "twardości" chłopakom z wybrzeża (i ze stolycy). Coś jak u Pasikowskiego powiedzmy.
Eeeeej no przecież głębia jest! Na przykład "Koko Dżambo i do przodu!" Dobra głębia, nie?