Dziwi mnie upopularność i pewna kultowość tego filmu. Dziury w scenariuszu, nie najlepsze dialogi 9kilka zabawnych wyjątków), koszmarna gra niektórych aktorów, wtykanie na sił pewnych wątków i pózniejsze nierozwijanie ich sprawiają, że film wibitnym osiągnięciem nie jest. Wg. mnie już ciekwszy był "E=mc2" mimo posiadania tych wszystkich wad, które mam wobec "Chłopaków..."). Jednak mimo wszystko swego czasu film cieszył się niezłą popularnością wsród młodzieży i podtrymał modę na gangster story na lekko ( prekursorem był "Killer" ). no cóż nie ma więc co płakać.
Lol, wypowiadasz się jakbyś był koneserem kina, a szczególnie komedii, a tu prosze - w ulubionych masz Ściąganego i Nagą broń - hahah o gustach się nie dyskutuje, ale gratuluje wyboru:P
Chłopaki nie płaczą przeszli do legendy, a wspomniany przez Ciebie E=mc2 już niestety nie... O czymś to świadczy
Zgodze się. Po Killerze [który mi przypadł do gustu] Polskie komedie zeszły na psy.
Nic tylko :
- Bluzgi
- Żarty o sraniu/spermie/schlaniu się
- Mafia i Gangsterzy co krok
- Mało przyjemni bohaterowie
- Albo pokazują superbidę albo super nadziannych owywateli [Co to ma być? Rosja?]
Hmm nienawidzę takiego uogólniania... Choć trzeba się zgodzić że polskie komedie są coraz bardziej zidiociałe to akruat Chłopaki nie płaczą ani trochę nie pasują do twojego opisu... Jakoś nie mogłem się doszukać ani żartów o sraniu, ani o spermie czy chlaniu. Mafia i gangsterzy owszem, ale nie traktuje tego jako wadę. Podobnie bluzgi, przynajmniej film nie jest sztuczny, bo niby gangsterzy by mieli przeklinać w stylu: ja cię kręcę! albo o kurczę! przecież to zakrawa o parodię. Obejrzyj sobie np. filmy Tarantino a zobaczysz ile można zmieścić bluzgów w jednym filmie... Bohaterowie jak najebardziej pozytywni, świetne zabawne kreacje Freda, Gruchy, Psikuty, Laski. Ostatni argument o skrajnościach również do mnie nie trafia, i jakoś nie zauważam ich w ChNP