Twórcy stworzyli ten film w konwencji bukolicznej, nawiązali do młodopolskiej chłopomanii, gdzie nie był przedstawiany trud, lecz kolorowa i wyidealizowana wieś, tj. kolorowe stroje, spokojna i wolna od pracy niedziela oraz folklor, a także wpletli w film obrazy Chełmońskiego, ale widziałem również nawiązanie do „trumny chłopskiej" Gierymskiego . Niestety Reymont nie napisał „Chłopów" w taki sposób, bo on wychował się na wsi, więc znał ten świat i jego trud, w przeciwieństwie do zafascynowanej chłopami i wsią inteligencji.
Fabuła trochę okrojona do romansu, ale bez przesady, nie można napisać, że to tylko romans. Powiedziałbym raczej, że wątek miłosny prowadzi nas przez różne wydarzenia poprzez cały film. Poza tym, dla odbiorcy światowego będzie to coś niesamowitego i pięknego dla oka, a przecież o to chodzi, w końcu ten film walczy o Oscara. Co do przedstawienia krajobrazu, to wygląda na to, że twórcy zrobili research tzn. nie przedstawili Lipiec Reymontowskich, ale najprawdopodobniej okolice Czarnocina w Łódzkim, gdzie wychował się Reymont (konkretnie pomiędzy Zamościem a Prażkami), wnioskuję z tego, że wieś położona jest nad zalewem, który to jest w Czarnocinie. Taka ciekawostka, moja rodzina stamtąd pochodzi, a co już wcześniej pisałem np. pod zwiastunem na youtube; Moi prapradziadkowie nazywali się Antoni i Agnieszka (Jagna) tj. tak, jak główni bohaterowie, byli również sąsiadami Reymonta, mieszkali w Zamościu w woj. Łódzkim. Mój prapradziadek podobno opowiadał, że Reymont to był straszny nierób :) Ogólnie za sobą nie przepadali, więc nie zdziwiłbym się, gdyby to ich opisał w swojej powieści - wszyscy wiemy, że raczej niezbyt przychylnie ;)