Film świetny, pięknie nakręcony (bez techniki malarskiej w rotoskopii straciłby połowę uroku, jak nie większość), muzyka re-we-la-cyj-na. Podoba mi się nowe odczytanie postaci Macieja Boryny, emocjonalność i cykliczność pór roku, podobnie jak w powieści. Ale strasznie mi brakowało wielu wątków, postaci, zdarzeń. Bohaterowie (poza nielicznymi wyjątkami, np. Maciej Boryna) w filmie są dość płascy i jednoznaczni. Jagna jako wyłącznie "pokrzywdzona" wprawdzie zgodna z literą narracyjną w powieści, ale brakuje jej drugiego dna. Hanka niewykorzystana. Boli brak (lub uwzględnienie tylko jako tło) tak ważnych postaci jak Jagata, Kuba, Rocho, ksiądz, Kozłowie, Bylica. Tu widzimy tylko tragedię Jagny, nie widzimy tragedii Kuby, który umiera podczas weseliska, nie widzimy Rocha, który przemyca chłopom elementy tożsamości narodowej, nie widać Bylicy, który w skrajnej nędzy żebrze aby kupić coś ukochanym wnukom, podobnie jak Jagaty. Szkoda, bo czasu wystarczyłoby w zamian za wymianę kilku wątków filmowych, które były mniej ważne. Ale film jednak oceniam pozytywnie, jednak po przeczytaniu powieści nie potrafiłbym wystawić więcej niż 7/10. Klimat wsi zaś typowo "młodopolski", co oczywiście stanowi koncepcję artystyczną, ale momentami brakowało tego reymontowskiego realizmu, brudu, nędzy, który przewijał się przez karty powieści. Brakowało trochę tego tłumu, tych mas chłopskich. Nawet przy bitwie o las była jedynie grupka niewspółmierna do tłumów, jakie były w powieści.