Film oczarowuje pięknem obrazu i dźwięku, pięknem odmalowanego świata, który już przeminął - świata przywiązania do przyrody, pór roku, cyklu. mechanizmy funkcjonowania społeczności natomiast nie przeminęły. zawsze jednostka która (celowo lub nie) zagraża stabilności grupy, jest poddana ostracyzmowi, a w końcu wykluczeniu - czy u Chłopów czy w gronie nauczycieli akademickich, czy gdziekolwiek, gdziekolwiek na Ziemi. W tym sensie film jest potwierdzeniem geniuszu Władysława Reymonta, który stworzył ponadczasowe studium społeczne.
Niewielki minus to jednak trochę siadające tempo narracji w drugiej części, brak dobrze pokazanego narastania niechęci do Jagny. I wreszcie postać samej Jagny - aktorka dobrana znakomicie i dobrze gra, ale Jagnę uczyniono jedynie "ofiarą" grupy i męskich namiętności. Wydaje mi się, że w książce była ona jednak znacznie bardziej cwaną postacią, która zdawała sobie sprawę, ze swoich walorów i potrafiła dobrze i celowo nimi rozgrywać.... Nie była tylko koziołkiem ofiarnym - jak to trochę jest tu. Nie zmienia to jednak oceny całości - film rewelacyjny.