Ja rozumiem, że trzeba pokazać starą historię na nowy sposób. Ale litości dla bliskich ofiar- nie ma
Usprawiedliwienia dla tych morderców, bez względu na to, co nimi kierowało.
Manson był zakompleksionym frajerem, który miał kontrolę tylko nad pogubionymi dziewczętami. Nawet jeśli miał muzyczny talent (dla mnie wątpliwy, bardziej wyje i rzępoli niż śpiewa i gra w swoich piosenkach) to go nie rozwinął, zmarnował, bo wolał kraść, ćpać i zabijać. Nie należy mu się żadna pamięć, tylko pogarda. Oczywiście można się nim ekscytować, historią jego sekty, to normalne, że pociągają nas mroczne historie, ale warto pamiętać, co ten człowiek robił i jaki był. I jacy byli jego słudzy. Dorabianie tej teorii o MKUltra jest tanią sensacją i niczym więcej.