Wzruszająca opowieść o tym,jak człowiek musi uporać się ze stratą,ze śmiercią,z codziennością pozbawioną śladów obecności tej kochanej osoby,aby nie stanąć "pomiędzy" dwoma światami,aby nie zatracić siebie.ogromne wyrzuty sumienia,strach,miłość sprawiły że Charlie złożył własne życie w ofierze,czuł się zobowiązany trwać i nadal opiekować sie bratem,aby ponownie nie sprawić zawodu.Byłoby to piękne,ale w pewnym momencie zbyt baśniowe,bajkowe,przesadzone sie stało.a szkoda.