PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=525889}
7,0 57 tys. ocen
7,0 10 1 56987
6,2 5 krytyków
Charlie St. Cloud
powrót do forum filmu Charlie St. Cloud

Myślałam, że się odwodnię a raptem dwa razy się schlipałam :D

Piękny, poruszający. Świetna rola Zac`a Efron`a. Wycackany do tej pory chłoptaś pokazał się z zupełnie innej strony.
Bardzo polecam.
9/10

użytkownik usunięty
vanilla_sky85

Zgadzam się z twoją wypowiedzią. Rzeczywiście film potrafi wzruszyć, mnie szczególnie poruszyła sytuacja z Tess jak i odejście Sama gdy to jego brat płynął na ratunek Tess :)
Film zrobiony rewelacyjnie. Zac się spisał i chciałabym zobaczyć go w większości takich filmów. :)
10/10

użytkownik usunięty
vanilla_sky85

Ehh piękny bo gra tam Zac Efron? xD

ocenił(a) film na 9

Czy masz jakieś uczulenie na Efrona? Bo nie ważne, na jaki temat spojrzę, to dodajesz ciągle ten sam tekst, nawet jeśli inni Ci tłumaczą, że to niekoniecznie chodzi jedynie o Zaca... A tutaj akurat jest mowa o jego grze aktorskiej..

użytkownik usunięty
Martusia190406

Nie mam uczulenia xD Po prostu rozbawiło mnie parę dziewczyn z mojej klasy, które gdy jedna wyciągnęła ulotkę z kina z tym filmem to wszystkie nagle tuż po informacji "Gra tam Zac Efron" powiedziały, że idą na ten film, nie wiedząc o samym filmie oczywiście nic a nic. xD

ocenił(a) film na 9

No dobra, teraz rozumiem i zgadzam się z Tobą ;) Ale sama przyznaję, że nie oglądałam zwiastunów, też nie miałam pojęcia, o co chodzi w filmie, a chciałam go zobaczyć, gdyż ciekawiło mnie, w jakiego rodzaju filmie występuje dawna gwiazdka Disneya :) I dzięki temu mogłam obejrzeć piękny film, który mnie poruszył. Nie obejrzałam "Charlie`go" tylko dla Zac`a, ale nie przeczę, że jego nazwisko mnie przyciągnęło. I pewnie o to chodziło twórcom filmu - Zac Efron = tysiące ludzi w kinach ;) Ale nie żałuję ;]

Martusia190406

Ja byłam na seansie z mężem. Zachęcił Nas trailer i klimat podobny do "Nostalgii Anioła". Kilka miejsc dalej, po mojej prawicy, siedziały 4 nastolatki, które (jak przypuszczam) przyszły do kina tylko ze względu na Efron`a. Chichotały, świetnie się bawiły i nie kryły emocji przy scenach "goła klata" tudzież namiętnościach.

Z kolei po lewej stronie siedziała pani, która płakała nie ukradkiem, nie po cichu. Była szczerze poruszona i nawet się z tym nie kryła. Dzięki niej nie było mi głupio, że uroniłam łezkę ;)

Przypuszczam, że te dziewczynki wrócą za parę lat do tego filmu i idę o zakład, że zamiast chichotów zastanowią się nad tematem, szczególnie gdy stracą kogoś kogo bardzo kochały.