A mnie ten film się podobał, nie czytałam co prawda książki więc nie mogę powiedzieć czy faktycznie fabuła odbiega od oryginału ale uważam żę film jest całkiem przyzwoity, zrobiony ciekawie i z pomysłem.
Rola Efrona przypomina mi jego kreację w "Szczęściarzu" tam też grał samotnika borykającego się ze wspomnieniami, uważam że sobie poradził w jednej i drugiej produkcji, ale wracając do tematu...fakt jest tu kilka niedociągnięć i treści wyssanych z palca ale w końcu ten film został podciągnięty pod gatunek fantasy więc...nie ukrywajmy, film nie jest arcydziełem ale w sumie to całkiem fajny i przyjemny seans, nawet się popłakałam w pewnym momencie ...
moja ocena to 7/10