Jedno krótkie pytanie:
Czy film, który jest wyłącznie niezłą (i tylko niezłą) rozrywką, słodką landrynką (może i kuszącą), powinien zdobywać główną nagrodę, uważaną za najważniejszą w światowej kinematografii?
Ale historia lubi się powtarzać, patrz: Gladiator czy Titanic.