PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=511}

Chungking Express

Chung hing sam lam
7,9 18 927
ocen
7,9 10 1 18927
8,2 24
oceny krytyków
Chungking Express
powrót do forum filmu Chungking Express

Hmm...

ocenił(a) film na 4

"Chungking Express" w klimacie podobno Tarantinowski, a i sam Tarantino zachwycony jest dziełami Kar Wai Wonga. Uwielbiam Tarantino i to zarówno tego z "Pulp Fiction", jak i tego z "Kill Bill", w "Chungking Express" dostrzegam natomiast co najwyżej próby naśladownictwa, nie trafiające do mnie zresztą. Poza tym wciąż szukam w kinie azjatyckim tej magii, jaką odkryłam w "Zawieście czerwone latarnie", a jakiej dotąd nie odnalazłam w żadnym następnym filmie z tego regionu.
"Chungking Express" to dwie wariacje na temat miłości, a właściwie na temat zakrętów w życiu uczuciowym. Dwie historie ukazujące młodych mężczyzn w podobnych przełomowych chwilach ? u kresu jednego związku i u progu następnego. Historie, które nie wzbudzają we mnie emocjonalnego rezonansu. Jest tam kilka miłych akcentów, parę quasi-zabawnych scenek, nieco rozwiązań a la absurd Tarantino, ale całość jest jakby ulepiona na siłę. Można się wprawdzie doszukiwać sensu i przesłania, ale ja po prostu nie mam na to ochoty.

ocenił(a) film na 10
Diana

Nie wiem gdzie przeczytałaś że film podobno w klimacie tarantinowskim ale zmień źródło.

ocenił(a) film na 4
Mr_Grimm

Ja też już nie pamiętam, być może nawet sama wysnułam taki wniosek, kojarząc nazwisko Tarantino wymienione jako wielbiciela filmów Wonga, a potem dopasowując je do tego, co zobaczyłam na ekranie. Ale to i tak sprawa drugorzędna, nie rzutująca w żaden sposób na mój emocjonalny odbiór filmu.

ocenił(a) film na 10
Diana

Chungking Express powstał przed debiutem Tarantino, więc nie można twierdzić że Wong naśladuje Quentina ani że filmy Kar-Waia są "tarantinowskie"

Diana

do jestem_mietek: debiut tarantino to rok 1992 i "wściekłe psy"

użytkownik usunięty
Diana

"w klimacie podobno Tarantinowski" w którym miejscu? Wong Kar Wai ma swój własny styl kręci filmy troche dłużej niż Tarantino i nie porzebuje go naśladować. Filmy Quentina ocieraja sie mocno o pastisz, właściwie to jego ostatnie produkcjie 100% pastiszem są, natomiast Wong podchodzi do kina zupełnie inaczej, jego filmy opowiadaja zwykłe historie (choć opowiedziane w pasjonujący sposób)w których stara się skupić na uczuciach.

Zresztą nie wypowiadam się w tym temacie żeby cie przekonać. Mam zupełnie inny cel. Mianowicie według trzech opisów na tej stronie akcja jest umiejscowiona w Hongkongu chociaz dzieje się w Chungkingu. Rozumiem że jedna osoba by sie pomyliła ale wszystkie? O co tu chodzi?

Napisałem to tutaj ponieważ "zjada mi posty"

ocenił(a) film na 4

Powyżej wyjaśniłam już, że nie wiem skąd wysnułam wniosek o "tarantinowskości" tego filmu. Widocznie coś dzwoniło, ale nie w tym kościele.

Co do Hongkongu - to pewnie kwestia tego, że film jest "made in Hongkong". :)

ocenił(a) film na 9
Diana

Quentin powiedział kiedyś o Kar-Wai'u:
"Jego filmy są bardziej tarantinowskie niż wszystko, co do tej pory zrobiłem"

Nie pytajcie mnie o źródło, ale to zdanie zapamiętałem dokładnie.

użytkownik usunięty
guido8i05

Tarantino powiedział to o Park Chan-wooku, w czasie kiedy był przewodniczącym jury w Cannes a film Park Chan-wooka "Oldboy" brał udział w festiwalu.

użytkownik usunięty
Diana

PODOBNO to, PODOBNO tamto.
PODOBNO kazdy czlowiek jest bi.
PODOBNO kobiety nie przezywaja orgazmu.
PODOBNO kazdy skinhead to wandal.
PODOBNO kazdy kibic to pseudokibic.


Fajnie piszesz, umiesz operowac slowem, dobre filmy masz w ''ulubione'', nawet dziewczyna z twojego avatara jest milusia, byc moze to nawet Ty.
Ale wlasnie to podobno z pierwszego zdania...

Kar Wai jest artysta w pelnym tego slowa znaczeniu, jestem tego pewien. Jako jeden z niewielu rezyserow potrafi pokazac ekranowa milosc, w taki sposob, ze nawet taki czlowiek-znieczulica jak ja, widzi w tym cos wiecej niz tylko pocalunek i pieszczoty.
Tarantino? SCZERZE, obok Kar Waia - jest to moj ulubiony rezyser.
I nie widze zbytnich podobienstw miedzy Tarantino a Chungkin Express. Wiem, ze juz sie wytlumaczylas, ale nie zmienia to faktu, ze slowa wczesniej napisanego nie da sie tak predko cofnac.

Zawieście czerwone latarnie? MAGIA.
Widzialas moze Suzhou? Jezeli nie, to czas nadrobic zaleglosci. I jezeli ten film Cie nie ruszy, to jestes wieksza znieczulica ode mnie :)


pozdrawiam

P.S - co do tych podobienstw Tarantino z Kar Waiem - podobienstwa moze i sa, ale jak dla mnie tylko miedzy Fallen Angles a Pulp Ficition.

ocenił(a) film na 4

"Wiem, ze juz sie wytlumaczylas, ale nie zmienia to faktu, ze slowa wczesniej napisanego nie da sie tak predko cofnac."

Cofnąć pewnie nie, wyjaśnić, uściślić - jak najbardziej. A że ktoś kilkukrotnych wyjaśnień do wiadomości nie chce przyjąć to jakby problem ktosia. ;)

Suzhou widziałam, ale poza tym suchym stwierdzeniem "widziałam", nic więcej przywołać nie potrafię. Tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/446933/Suzhou.html spisałam moje wrażenia zaraz po filmie.

Nie sądzę, żeby to była kwestia braku wrażliwości. Powiedziałabym, że bywam wręcz nadwrażliwa. :) To raczej sprawa środków wyrazu, stylistyki, poetyki, sposobu realizacji. Ten sam temat można ukazać na niezliczną ilość sposobów, niektóre do mnie trafiają, inne nie. Banalne, ale prawdziwe. :)

użytkownik usunięty
Diana

Jezeli ten 'ktos' to ja, to moge Ci powiedziec, ze zadnego problemu ten ktos nie ma :)
Twoje wyjasnienia wczesniej przyjalem i rozwazylem. Ale jezeli ktos popelnia taka gafe, to nie moge tego pozostawic bez echa :)
Bez obrazy rzecz jasna, to jest tylko gadka kolesia, ktory jest zaslepiony kinem azjatyckim.




jestes znieczulica, czesc :)

ocenił(a) film na 4

"to jest tylko gadka kolesia, ktory jest zaslepiony kinem azjatyckim"

Aaa, to co innego. W takim razie wybaczam. :) (Ja mam tak samo z Lemem :))

użytkownik usunięty
Diana

Masz glowe dziewczyno, zeby czytac Lema :)
Niestety - nie jest to odpowiednie miejsce na dyskusje o jego dzielach :)
Jedyne co mozna tu powiedziec o nim - nie trzeba sie z nim zgadzac, natomiast szanowac jak najbardziej.

ocenił(a) film na 4

"to jest tylko gadka kolesia, ktory jest zaslepiony kinem azjatyckim"

Aaa, to co innego. W takim razie wybaczam. :) (Ja mam tak samo z Lemem :))

ocenił(a) film na 10
Diana

Księżniczka Diana i te jej wykłady dla biednych nieoczytanych dzieci.

ocenił(a) film na 10
Diana

Kiedy słyszę określenie ?tarantinowski?, zalewam majonezem ćwierćfunciaka z serem!
No bo ileż można? Kto jeszcze był, jest i będzie tarantinowski? Rozumiem ? nowy klasyk, ale zaczynam już o tę tarantinowszyznę podejrzewać Chaplina, o Bergmanie nie wspominając. A taki Kieślowski? Ten to się nawet rymuje z tarantinowski, więc sprawa jest bardziej niż najzupełniej oczywista: cały ?Czerwony? to przecież nic innego, niż w prostej linii nieco filozoficzna trawestacja postrzału w brzuch z ?Wściekłych psów?. Dla mnie jasne jak światełko w tunelu. Podobnie zresztą ?Rashomon? Kurosawy. Wiadomo ? ta sama historia z kilku punktów widzenia... Truchtając do pointy: ?Chunking Express? czy szerzej Wong Kar Wai jest w tym samym sensie tarantinowski, w jakim ?Krzyżacy? Aleksandra Forda są ?fordowscy? (patrz John Ford). W końcu i tu, i tu chłopcy jeżdżą na koniach, a dodatkowo Danuśka w jednej ze scen mogła przecież nosić żółtą wstążkę...

ocenił(a) film na 10
Diana

Trzeba mieć naprawdę dużo wyobraźni, aby skojarzyć taki film jak Chungking Express z kinem Tarantino.

Próby naśladownictwa??? Gdzie??? W którym miejscu???

Zaznaczam, że bardzo lubię filmy zarówno Tarantino jak i Wong Kar Waia, ale to dwa różne światy.

ocenił(a) film na 8
Duma_Czejenki

odpowiedz nie za bardzo aktualna, tylko zacytuje konrada j. zarebskiego: [o chungking express]

"wong kar-wai, pieszczoch krytyki i quentina tarantino, o honkongu ijego mieszkancach [...] dla wyznawcow kina udziwionego i quentina t."

czyli jednak ktos porownywal juz te dwa filmy, a Diana mogla trafic wlasnie na taka wypowiedz. co prawda, ja podobienstw miedzy tarantino a chungking express tez zbytnio nie widzialam, ale akurat recenzje zarebskiego szanuje. :p

ocenił(a) film na 10
ramillis

Widzę to tak. Niekiedy jeden krytyk powołuje się na innego (bardziej znanego i cenionego), aby w tzw. towarzystwie uchodzić za „znającego się na rzeczy”. Czasami mały kamyczek jest w stanie uruchomić lawinę. Kiedy więc np. Jacek Szczerba (załóżmy) niespodziewanie dostrzeże analogię między sztychem zadanym przez Umę Thurman w 25’30” „KB2” a tym zadanym przez Toshiro Mifune w 112’17” w „7S”, to już niedługo potem może okazać się, że prawdziwym idolem Tarantino był zawsze A. Kurosawa, a nie jakiś tam, bliżej nieznany zresztą, Pulp Fiction. Tak rodzi się legenda!

użytkownik usunięty
Diana

http://pl.youtube.com/watch?v=DX8aUixCpek&feature=related

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones