W kategorii najbardziej niepotrzebny prequel ten film ma pierwsze miejsce. Absolutnie nic nie wnosi do uniwersum a wręcz przeciwnie, psuje to co było dobre.
Jak niby psuje? Jak dla mnie film był dobry, więc zbytnio mnie nie obchodzi czy coś dodaje do uniwersum, czy nie.
Nie napisałem że to zły film tylko że niepotrzebny . Jedynka była bardzo dobra , dwójka dobra a ten niepotrzebny . Prequela powinien coś wnosić do uniwersum a ten film nie wnosi nic .
Okej, ja pisałem tylko o tym, że MI jest obojętne czy coś wnosi czy nie. Dla mnie to wygląda tak, że jeśli film jest słaby i nic nie wnosi do swojego uniwersum to jest to wada. Natomiast jeśli jest to po prostu dobry film, ale nic nie wnosi, to się tym nie przejmuje, gdyż cieszę się, że film opowiedział własną historię niezależnie od reszty filmów.