Tytuł filmu, zarówno w wersji polskiej, jak i angielskiej, z wyrażeniem "dzień pierwszy", jednoznacznie sugeruje początek. Produkcja jest również określana jako prequel "Cichych Miejsc". Definicja prequela, którą znajdziemy na Wikipedii, mówi:
"Prequel – utwór literacki lub filmowy opowiadający wydarzenia wcześniejsze niż opisane w pierwowzorze. Prequele powstają zazwyczaj później niż oryginalne dzieła i często wyjaśniają wątki oraz zdarzenia, o których opowiadała główna część."
Oczekiwalibyśmy więc, że film przybliży nam okoliczności pojawienia się niewidomych potworów, jednak nic bardziej mylnego. Scena przylotu kosmitów trwa zaledwie 10 sekund, podobnie jak w zwiastunie. Po tym nie następuje żadne wyjaśnienie, skąd one się wzięły ani dlaczego przybyły.
Jak najbardziej rozumiem idee umierającej bohaterki, której jest wszystko obojętne, bo i tak umiera i chce zjeść pizze. Nie rozumiem natomiast jej towarzysza oraz tego kota. Chłop nagle wypływa z zalanego metra, generator losowych scen.
Całość sprawia wrażenie, jakby jej istnienie było zbędne i nie wnosiło nic istotnego do przedstawionego świata.